Trump przegrał z rynkiem

Donald Trump przegrał z rynkiem i wycofał się z ceł wyrównawczych nałożonych na większość państw na świecie. Na 90 dni obniżył je do 10 proc. dla wszystkich poza Chinami.

Trump przyznał, że na jego decyzję miały wpływ duże spadki na rynkach finansowych. Z jego słów wynika, że bardziej istotny był dla niego spadek notowań obligacji, a nie akcji spółek. Od poniedziałku do środy rentowność amerykańskich obligacji dziesięcioletnich urosła z poziomu 3,86 proc. do ponad 4,5 proc. Sytuacja zaczęła więc przypominać kryzys finansowy typowy raczej dla krajów trzeciego świata.

Rynek wystraszył się eskalacji wojny celnej między USA a Chinami. Najpierw Chiny nałożyły 34-procentowe cła na cały import ze Stanów. Trump zrewanżował się podniesieniem ceł na import z Chin z 54 do 104 proc. Chiny natychmiast podniosły swoje cła do 84 proc., a Trump w kolejnym kroku zaserwował Chinom podwyżkę do 125 proc.

Obniżka ceł dla reszty świata wywołała na giełdach euforię. W środę indeks Nasdaq zaliczył drugą największą jednodniową zwyżkę w historii. Urósł o 12 proc. Kolejnego dnia optymizm na rynkach szybko jednak zniknął. Wciąż obowiązuje 25-procentowe cło na sprowadzane do Stanów samochody, stal i aluminium. Dość powszechne jest przekonanie, że USA zmierzają w stronę recesji.

Przeczytaj transkrypcję całego odcinka w Klubie