Mordor
Gdy Bucza znalazła się pod rosyjską okupacją, a mieszkańcy chowali się w piwnicach domów, żołnierze potrafili jednego dnia przynosić dzieciom cukierki, a następnego zastrzelić kogoś tylko dlatego, że miał na sobie element ubrania, przypominający wojskowy ekwipunek, np. spodnie w kolorze khaki.
„W domach, na terenach fabryk siedzieli rosyjscy snajperzy. Dzielili teren na kwadraty i strzelali do kogo popadnie. Nie było żadnej logiki w tym, kogo rozstrzeliwali” – mówi Ołena Żeżera-Szaposznikowa, bohaterka podcastowej opowieści o Buczy.
Trzeci odcinek podcastu poświęcony jest temu, co działo się z tymi mieszkańcami Buczy, którzy postanowili zostać w miasteczku lub nie zdołali z niego wyjechać.
„W domach, na terenach fabryk siedzieli rosyjscy snajperzy. Dzielili teren na kwadraty i strzelali do kogo popadnie. Nie było żadnej logiki w tym, kogo rozstrzeliwali” – mówi Ołena Żeżera-Szaposznikowa, bohaterka podcastowej opowieści o Buczy.
Trzeci odcinek podcastu poświęcony jest temu, co działo się z tymi mieszkańcami Buczy, którzy postanowili zostać w miasteczku lub nie zdołali z niego wyjechać.