Nowi liderzy hossy na GPW

Na warszawskiej giełdzie mamy nowych liderów hossy. To kontrolowane przez państwo spółki energetyczne. Jest to zaskakujące w kontekście słów premiera Tuska, który ostatnio stwierdził, że państwowe firmy energetyczne nie są od tego, żeby maksymalizować zyski. Po tych słowach akcje tych spółek poszły w dół, ale teraz inwestorzy znów patrzą na nie przychylnie.

Powód? Enea zapowiedziała pierwszą od ośmiu lat wypłatę dywidendy. Ma być nieduża, ale sam fakt, że istnieje możliwość jej wypłacenia zasadniczo zmienia podejście niektórych inwestorów do tej spółki i do całego sektora energetycznego. Do tej pory zakładano, że wydatki związane z modernizacją i inwestycjami w tej branży będą tak duże, że nikomu nie przyjdzie do głowy wypłacanie dywidend z zysków. Teraz okazało się, że jest to możliwe.

Akcje Enei podrożały już o 18 proc., a obok nich Tauron poszedł w górę o ponad 5 proc. Teraz jego akcje są najdroższe od roku. Z kolei PGE zanotowała lekki spadek, ale wcześniej, jej akcje podrożały o 9 proc.

W ostatnich miesiącach całą hossę napędzały banki, które raportowały rekordowo wysokie zyski. Teraz oczekuje się, że w miarę spadku stóp procentowych te zyski będą mniejsze, a inwestorzy zastanawiali się, czy jakiś inny sektor będzie w stanie przejąć rolę lidera na giełdzie. Licząc od początku roku dwie najlepsze spółki w indeksie WIG 20 to PGE i Orlen, który jest także właścicielem spółki Energa.

Przeczytaj transkrypcję całego odcinka w Klubie