05.08.2021
Prowadzący: Olga Pietrykiewicz

Słowa, których nie używają Polacy cz. 2

Najnowsza lekcja angielskiego w biznesie zaczyna się od synonimów słowa „problem”. Na liście znajduje się między innymi „red flag”. Polecamy drugą część „słów, których nie używają Polacy”.

Oto nowy zestaw wyselekcjonowanych wyrażeń od trenerki Business English. Są proste, ale wynoszą mówiącego na inny poziom językowy. Zapraszają Olga Pietrykiewicz i Jarosław Kuźniar.

Czytaj więcej
05.08.2021
/
Edukacja

Oto nowy zestaw wyselekcjonowanych wyrażeń od trenerki Business English. Są proste, ale wynoszą mówiącego na inny poziom językowy. Zapraszają Olga Pietrykiewicz i Jarosław Kuźniar.

Udostępnij
https://voicehouse.co/odcinki/slowa-ktorych-nie-uzywaja-polacy-cz-2/
KopiujSkopiowano

Transkrypcja

[00:00:45]

O. PIETRYKIEWICZ: Cześć, tutaj Olga Pietrykiewicz. Jestem trenerką Business English i cieszę się, że tu jesteś. Zapraszam cię na podcast English PRO. Jest to przestrzeń do rozmów o profesjonalnej komunikacji w języku angielskim. Uczę metod, chwytów i słów. Posłuchaj, na co położyć nacisk, by skutecznie komunikować się nie tylko w biznesie.

[00:01:08]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Olgo, za co się zabieramy dzisiaj? Mamy 3 różne rzeczy przygotowane, więc ja bardzo chętnie skupię się i na tym na „C”, i na tym na „R”, ale zaczynamy od słówek, których…

[00:01:20]

O. PIETRYKIEWICZ: Tak, zaczynamy od słówek, których Polacy ciągle jeszcze nie używają niestety. Dzisiaj w zasadzie przed nami druga część tych zwrotów, które są używane na całym świecie, wykorzystywane w trakcie spotkań i negocjacji, prezentowane w magazynach biznesowych czy też pięknie wyeksponowane na łamach The Economist lub Wall Street Journal, a w Polsce... pustynia.

[00:01:43]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ale jeżeli my nie czytamy The Economist, tylko czytamy Newsweeka, to czytamy go in Polish, więc trudno, żebyśmy używali słówek angielskich. Jak zabieramy się za politykę, to słówka polskie, jak sięgamy po wPolityce, to słówka polskie.

[00:01:58]

O. PIETRYKIEWICZ: Odnoszę wrażenie, że my chyba przebywamy na co dzień z troszeczkę innymi ludźmi, bo jednak moi uczniowie czytają The Economist. Nie wiem jak twoi znajomi, ale moi uczniowie jak najbardziej - The Economist i Wall Street Journal. Tego poziomu się trzymajmy.

[00:02:12]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Dobra. To ja postaram się wskoczyć na waszą spółkę. Na razie celuję gdzieś w okolicach waszych kostek.

[00:02:18]

O. PIETRYKIEWICZ: Więc niektórych z tych słów nigdy nie miałam okazji tak po prostu usłyszeć nad Wisłą...

[00:02:25]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Jak się żyje w Gdyni, to trudno usłyszeć nad Wisłą cokolwiek.

[00:02:30]

O. PIETRYKIEWICZ: Ale zazdrościsz... Bardzo bym chciała te słówka usłyszeć w trakcie small talk'u, natomiast to się nigdy praktycznie nie wydarzyło. To jest mój trenerski ból - a jak wiemy, mój ból jest większy niż twój - więc wydaje mi się, że nie będę mogła spać spokojnie zanim wszyscy słuchacze, a już szczególnie ty, Jarek, nie będziecie popisywać się znajomością tak przydatnych i profesjonalnych słówek. Dzisiaj myślałam, że możemy sobie zacząć od wyrażenia "red flag", a skończyć na słowie "volatile".

[00:03:09]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: My w Polsce raczej wywieszamy białą niż czerwoną, ale spróbujmy.

[00:03:13]

O. PIETRYKIEWICZ: Wiesz, że też jest taki idiom? "Wave a white flag" - to znaczy poddać się.

[00:03:17]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: No właśnie dlatego mówię. Ja wiem, gdzie ja żyję.

[00:03:20]

O. PIETRYKIEWICZ: To dzisiaj będzie na czerwono i dzisiaj będzie "red flag", i to będzie nasz początek, a następnie skończymy na słowie "volatile". To jest słowo, bez którego nie wyobrażam sobie mówić o finansach czy sytuacji na rynku choćby nieruchomości, więc mam nadzieję, że to będzie bardzo ciekawe dla naszych słuchaczy.

[00:03:39]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Myślę, że już wszyscy odeszli, bo usłyszeli, co będzie. Myślą sobie: „Boże, po samym spisie treści wiem, że nie będę słuchał tego dalej. Ale dajmy im, cholera, szansę”.

[00:03:46]

O. PIETRYKIEWICZ: Jak ty jesteś taki bystry, to powiedz mi...

[00:03:49]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ja nie jestem bystry, tylko złośliwy.

[00:03:52]

O. PIETRYKIEWICZ: U ciebie to na jedno wychodzi. A jakie słówka pamiętasz z ostatniego odcinka o tych słówkach nieużywanych przez Polaków?

[00:04:00]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Poczekaj, mam internet i sobie wygoogluję… Na razie skupiłem się na tych ostatnich naszych lekcjach, czyli jestem cały czas na Igrzyskach, jestem w Tokio i staram się nie „drop the ball”.

[00:04:11]

O. PIETRYKIEWICZ: Cudownie, więc: "In a nutshell, we have to put you in the picture".

[00:04:16]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Let’s go.

[00:04:18]

O. PIETRYKIEWICZ: Chciałam jeszcze tylko powiedzieć, że jestem bardzo szczęśliwa, ponieważ po tych słówkach, których nie używają Polacy, dostawałam masę wiadomości od ludzi, którzy potem wyłapywali te słówka na Twitterze, na Instagramie czy w magazynach itd. - i to było świetne, bo wszyscy pisali, że: "Wow, faktycznie nie zwracałem/zwracałam uwagi na te słówka, a teraz notorycznie widzę je w różnych kanałach informacyjnych". To jest super.

[00:04:50]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Chociaż jeden drobny sukces nieznanej nikomu pływaczki.

[00:04:56]

O. PIETRYKIEWICZ: W poprzednich odcinkach podcastu przerobiliśmy już większość synonimów do słowa "problem". Bardzo mi zależało, żebyście znali takie słowa, jak... Jarek, jakie są synonimy do "problem"?

[00:05:10]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Są takie synonimy, jak te, które właśnie zacytujesz. Nie dałaś mi dzisiaj żadnych notatek, to skąd ja mam to wiedzieć?

[00:05:20]

O. PIETRYKIEWICZ: Z głowy?

[00:05:23]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ty tak katujesz swoich uczniów, że oni mają naprawdę cofać się do tego, co było na lekcji wcześniej? Dzisiaj mamy nową lekcję – carte blanche.

[00:05:30]

O. PIETRYKIEWICZ: Ale oni sami o to proszą...

[00:05:31]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Jedźmy.

[00:05:36]

O. PIETRYKIEWICZ: My mówimy tutaj o słowach: "setbacks", "adversity" czy "obstacles".

[00:05:41]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: To pamiętam z jednej z lekcji.

[00:05:50]

O. PIETRYKIEWICZ: Te słowa to jest jednak podstawa języka biznesowego, szczególnie jeśli rozmawiamy o niekorzystnych sytuacjach lub chcemy przekazać złą wiadomość. Pomimo tego, że nauczyliśmy się już tych fenomenalnych słów, ja cały czas jeszcze czułam niedosyt i ciągle wydawało mi się, że gdzieś nie dowieźliśmy, że jest jeszcze jakiś zwrot, który świat biznesu używa, a my w Polsce nie bardzo. Co więc zrobiłam? Poszłam do Empiku, kupiłam Financial Times, The Economist i Forbesa - wzięłam zakreślacz i do roboty. Po 2 godzinach eureka, mamy to. Zwrot, którego szukałam, to "red flag".

[00:06:40]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Naprawdę trzeba było kupić, wydać pieniądze na gazetę, żeby przeczytać „red flag”?

[00:06:45]

O. PIETRYKIEWICZ: Tak, ponieważ chciałam mieć pewność, że to na pewno jest to i że nie wprowadzimy naszych słuchaczy w błąd.

[00:06:50]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: OK, czyli jesteś przygotowana nareszcie, chociaż raz. „Red flag” znaczy…?

[00:06:55]

O. PIETRYKIEWICZ: Znaczy słowo "problem". Dzięki temu mamy cały zestaw pięknych synonimów do słowa "problem", takich jak: "setback", "adversity", "obstacle" i "red flag".

[00:07:16]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czyli pierwsza lekcja była o tyle ciekawsza, że pojawiły się aż 3 słówka na „problem”, a teraz mamy tylko jedno.

[00:07:23]

O. PIETRYKIEWICZ: Wprowadzaliśmy je stopniowo tak, żeby nikomu nic się nie pomyliło.

[00:07:28]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czyli jednak słuchasz sama siebie, to dobrze. To dobrze rokuje na przyszłość.

[00:07:33]

O. PIETRYKIEWICZ: Moją, nie twoją. Teraz czas na zdania, które znalazłam właśnie w tych magazynach, o których wspominaliśmy. Financial Times proponuje: "Market dominance is always a red flag". Jak byś to przetłumaczył?

[00:08:04]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: A to drugie słówko co znaczy?

[00:08:12]

O. PIETRYKIEWICZ: Dominacja na rynku. Bycie front-runnerem albo "ahead of the game".

[00:08:18]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Pamiętaj, że ja jestem raczej „on the ropes”. Całkiem serio a propos „on the ropes”, szanownych słuchaczy odsyłamy do dwóch odcinków wcześniej – do tych idiomów, które biorą się ze sportu. Moment, w którym zaczęłaś opowiadać, że to jest właśnie ten, który stoi w narożniku na ringu bokserskim, to to jest coś takiego, co zostało mi w głowie, choć – tak jak się przyznałem – raczej leżę na deskach. Mamy „red flag” w kontekście biznesowym. Wygląda na to, że te rynki finansowe są cały czas „red flag”.

[00:08:54]

O. PIETRYKIEWICZ: Dokładnie. To był przykład z Financial Times. Teraz czas na zdanie, które znalazłam w The Economist: "American economy experienced many red flags during the COVID outbreak". Tutaj też bardzo fajnie jest zauważyć, że jednak mamy ten czasownik "experience".

[00:09:34]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czemu tak?

[00:09:35]

O. PIETRYKIEWICZ: Jest ciekawszy, jest bardziej zdecydowany, odwołuje się do doświadczenia, więc wydaje mi się, że w tak celowanym magazynie, jak The Economist właśnie użycie takich słówek sprawia, że te artykuły są tak chętnie czytane w biznesie.

[00:09:48]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Rozumiem, że wielu anglistów pomyślałoby sobie, że gdyby było „had experienced”, to by było coś zupełnie innego, a tu mamy po prostu jedno, soczyste „experienced”.

[00:09:58]

O. PIETRYKIEWICZ: Dziękuję, tego słowa mi brakowało: "soczyste". To był The Economist, a teraz czas na Forbesa. Tutaj już będzie krótsze zdanie: "This was a red flag from the very beginning". Czyli od samego początku to była jakaś problematyczna sytuacja. Jeśli chodzi o słowo "red flag", chciałabym jeszcze dodać, że jest to zwrot, który w roku 2021 zrobił ogromną karierę w świecie biznesu. Bardzo mi się podoba, jak do tematu podszedł The Economist i w wielu artykułach dziennikarze używają takiego sformułowania jak "a sea of red flags", czyli morze problemów. Oczywiście wcale nie wspominam o tym, bo jest to związane z morzem i pływaniem.

[00:11:05]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Nie masz tak, że ta służba, która ratuje, pilnuje wybrzeża, jak ty wskakujesz do Bałtyku, to oni właśnie krzyczą: „It’s a sea of red flags”?

[00:11:14]

O. PIETRYKIEWICZ: Oni mnie już tak dobrze znają w Zatoce i tę moją różową bojkę, że jak widzą, to już tylko machają.

[00:11:28]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Wracamy do angielskiego. Mamy „red flag” i…?

[00:11:35]

O. PIETRYKIEWICZ: Kolejne to jest "compelling". To słowo w polskich słownikach ma bardzo dużo znaczeń i jedno z nich to jest moje bingo, jeśli chodzi o synonimy do "interesting". Powiem wam, że jak polecacie mi film czy książkę i mówicie, że to jest "very interesting", to mój mózg to raczej rejestruje jako "next please", czyli nie warto. Jestem przekonana, że każdy kto słyszy, że coś jest "very interesting", natychmiast szuka dalej. Dlatego właśnie mamy przymiotniki do zadań specjalnych - jednym z nich jest "compelling". Koniecznie musimy teraz zwrócić uwagę na wymowę tego słowa. Tutaj muszę powiedzieć, że wymowa Jarka była prawie doskonała.

[00:12:23]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Co ci się znowu nie podoba?

[00:12:25]

O. PIETRYKIEWICZ: Wszystko mi się podoba, ja przecież cię chwalę. To "G" na końcu musi być jakby zawieszone, nie do końca wypowiedziane. Jarek, powiedz moje imię.

[00:12:44]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Poczekaj… Olga.

[00:12:48]

O. PIETRYKIEWICZ: Czyli w moim imieniu to "G" jest bardzo charakterne i mocno brzmiące.

[00:12:51]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Bo jest w innym miejscu, ja nie mogę tego zmiękczyć.

[00:12:59]

O. PIETRYKIEWICZ: Tutaj właśnie wszystko robi to "G". W "compelling" robimy całkowicie na odwrót, czyli zawieszamy je sobie na końcu, nie wypowiadając go dźwięcznie. "Compelling" to jest coś frapującego, zajmującego, fascynującego, interesującego.

[00:13:21]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czyli „interesting” po prostu.

[00:13:23]

O. PIETRYKIEWICZ: Właśnie o to chodzi, że to jest przykuwające uwagę i nie tylko samo tłumaczenie tego słowa oznacza "przykuwający uwagę", ale samo słowo jest właśnie takie "attention grabbing".

[00:13:33]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ktoś wychodzi z kina, pytasz się jak było, a on ci mówi: „It was a compelling movie”?

[00:13:39]

O. PIETRYKIEWICZ: Ja uważam, że użycie takiego słowa dużo łatwiej zapoczątkuje...

[00:13:42]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Przecież to jest koniec randki. Jak on do niej powie: „It was interesting”, to ona od razu jest cała w skowronkach, jak jej powie „compelling”, to ona sobie pomyśli, że on ją obraża. Prawda, szanowni słuchacze? Możecie donieść w komentarzach.

[00:13:56]

O. PIETRYKIEWICZ: Nie, absolutne veto. Ja uważam, że takie słowo jest wręcz zaproszeniem do interesującego small talk'u. Proszę się nie śmiać i nie uśmiechać głupio.

[00:14:08]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Compelling… A ona mówi: „Oczywiście, jestem twoja”. Zróbmy odcinek o tym, jak rozmawiać na randce po angielsku.

[00:14:18]

O. PIETRYKIEWICZ: Ale to jest podcast o języku biznesowym, gdzie ty mnie na randkę wysyłasz?

[00:14:22]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: W biznesie nie macie spotkań biznesowych?

[00:14:24]

O. PIETRYKIEWICZ: Spotkania biznesowe mamy, ale nie mają one nic wspólnego z chodzeniem na randkę.

[00:14:28]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Nie widziałaś cudzysłowu. Dobra, wracamy. „Compelling” to jest to samo, co „interesting”, tylko inaczej.

[00:14:33]

O. PIETRYKIEWICZ: Dokładnie tak. Przy okazji nauki tego typu przymiotników, to nie samo słowo jest najważniejsze. Ono nam nic nie da, najlepiej uczyć się od razu całych kolokacji. Jeśli chodzi o "compelling", to te warte zapamiętania to na pewno: "compelling reason", "compelling case", "compelling story", "compelling argument". Ten ostatni jest w zasadzie dla mnie najważniejszy. Jeśli chodzi o pisownię, to proszę tylko pamiętać, że zwracamy uwagę na 2 "L" w środku. Choć nie słychać tego w wymowie, to proszę mi wierzyć, że one tam na pewno są.

[00:15:35]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Jak myślisz, co robię teraz? Dopisuję drugie „L” do słówka w zeszycie. Nie powiedziałaś, że są 2 „L” – dopiero teraz. Więc szanowni słuchacze, witajcie w klubie. Idziemy dalej.

[00:15:47]

O. PIETRYKIEWICZ: Bardzo nie chciałam tego wiedzieć. Dalej mamy coś jeszcze ciekawszego. To jest takie wyrażenie "on the flip side". Formalnie na tego typu wyrażenia mówimy "linking words" albo "transition words". Ja na to mówię zapychacze, ponieważ to są słowa, które nadają formę, trzymają wypowiedź w ryzach, kontrolują co i jak mówimy. To jest taka językowa smycz, która nie pozwala nam wybiec za daleko z myślami. W podręcznikach do języka angielskiego zwykle mamy "basics", czyli takie w stylu "although" czy "however". Ja jak słyszę "however", to dostaję wysypki po prostu po całości. Nie chcę sobie za dużo przypisywać, ale wśród moich uczniów i w fabrykach chyba dosyć skutecznie to wybiłam. Nie wiem, czy znacie taki środek na chwasty, jak Roundup. Ja po tych słowach pojechałam takim językowym Roundupem. Więc nie ma "however", nie ma "although" - jest 2021 rok na litość boską. Tutaj z pomocą wjeżdża właśnie sformułowanie "on the flip side", czyli z drugiej strony. "Flip" i "side" piszemy rozdzielnie.

[00:17:20]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Nie mogłaś wcześniej tego powiedzieć? Dobra, przedzielę sobie.

[00:17:27]

O. PIETRYKIEWICZ: Tłumaczenie "z drugiej strony" jest OK, choć bardzo podoba mi się angielskie wytłumaczenie ze słownika Cambridge: "Looking at a different or opposite aspect, possibility or result associated with something". To jest takie fajne. Moim zdaniem to dużo fajniej tłumaczy to słowo niż język polski, że ten "different or opposite aspect, possibility or result". Czyli używając go, zawsze możemy wtrącić coś nowego, coś jakościowego do naszej wypowiedzi.

[00:18:00]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Te lekcje są coraz trudniejsze, zwracam na to uwagę. Ci słuchacze, którzy mówili: „Nie mam kiedy tego zanotować”, teraz będą mieli jeszcze większy problem, ale nikt nie mówił, że będzie łatwiej, prawda?

[00:18:11]

O. PIETRYKIEWICZ: Ale teraz będzie dużo ciekawych przykładów.

[00:18:13]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Poczekaj. „On the flip side” mówię „flip side” razem, mimo że piszę oddzielnie?

[00:18:22]

O. PIETRYKIEWICZ: Dokładnie. Kiedy to wymawiamy, to wtedy najlepiej jest to jednak troszeczkę połączyć. "D" zaakcentowane, nie tak jak przy okazji "compelling", że ścinamy to "G". Tutaj to "D" powinno wybrzmieć.

[00:18:36]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Zauważyłaś, że ty już na tyle się oswoiłaś ze wszystkim – także ze mną, za co dziękuję – że zaczynasz już mnie traktować tak, jakbym był naprawdę twoim uczniem na lekcji? Co jest – wierzę, że – jakimś wstępem do sukcesu.

[00:18:48]

O. PIETRYKIEWICZ: Chyba gdzieś jesteś na liście rezerwowej, czekasz.

[00:18:51]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Na rezerwowej, tak. Jestem na jej końcu.

[00:18:55]

O. PIETRYKIEWICZ: I tam zostaniesz. Teraz przejdźmy do przykładów. "Chop-chop", czyli streszczajmy się. "On the flip side, I don't see anything wrong with »however«". "I like biking. On the flip side, Olga persuaded me to try swimming". Bo ty lubisz biking, ja lubię swimming, więc...

[00:19:35]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Tak, ale dlaczego „try”? Ja potrafię też „swimming”, tylko po prostu nie chcę. Wiesz, ile ja suszę takie włosy?

[00:19:40]

O. PIETRYKIEWICZ: To bym akurat chciała zobaczyć, jak ty "swimming". To mogłoby być ciekawe.

[00:19:47]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Nie chcę, żebyś musiała tak często oglądać mój tyłek. Nie dogonisz mnie w ogóle w tym Bałtyku. Ja będę w Szwecji, a ty będziesz dalej myśleć w Gdyni: „Czy już mogę startować?”.

[00:19:56]

O. PIETRYKIEWICZ: Promem chyba... "I am keen on working in my company. On the flip side, I would like to try something new".

[00:20:08]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: „I am keen on to working with my company. On the flip side, I am thinking about trying something new”.

[00:20:15]

O. PIETRYKIEWICZ: Super, aczkolwiek na początku zrobiłeś taki bardzo mały błąd, który też często się zdarza innym osobom, więc może warto o tym wspomnieć. Kiedy używamy tego "I am keen on...", o którym rozmawialiśmy przy okazji rozmów rekrutacyjnych, proszę pamiętać, że zaraz po nim najlepiej, żeby był czasownik z "...ing". Jarek chyba użył preposition "to" i tak nie można. Więc: "I am keen on working in my company".

[00:20:47]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Całe szczęście ja nagrywam to, co tu się dzieje na telefon i ja mam dowód na to, że tam było dobrze, poprawnie. Ale ja to wykorzystam później. Dobrze, czyli po „keen on…” zawsze jest „…ing”.

[00:20:55]

O. PIETRYKIEWICZ: Zawsze, dokładnie tak. Tak jak widzisz na przykładzie tego zdania, jest to właśnie takie wtrącenie, że z drugiej strony chciałbym spróbować czegoś nowego. Teraz ostatni przykład: "This is a tough situation. On the flip side, it's totally manageable".

[00:21:46]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Jeszcze jakbyś to przetłumaczyła na polski, to byłoby super.

[00:21:50]

O. PIETRYKIEWICZ: Mamy ciężką sytuację, "tough situation", i teraz "on the flip side", ale z drugiej strony "totally manageable", czyli do ogarnięcia. Tutaj też zachęcam bardzo do używania słowa "manageable", "feasible" albo "doable" - to są piękności.

[00:22:06]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: „Doable” pamiętam. Natomiast wypisz wymaluj to zdanie, o którym teraz powiedziałaś, odnosi się do tego, co dzieje się w tym studiu: nie mamy łatwej sytuacji, ale -umówmy się – z Bożą pomocą to jest do ogarnięcia. Amen.

[00:22:27]

O. PIETRYKIEWICZ: Teraz możemy gładko w zasadzie przejść do kolejnego słówka: "Resourceful". Wcześniej w poprzednim odcinku o słowach, które Polacy omijają szerokim łukiem, mieliśmy przyjemność rozmawiać o tym, że w języku biznesowym nie mówimy "friendly", tylko "approachable". Uczulałam też bardzo, że "approachable" to jest idealne słowo do opisywania osoby bezkonfliktowej, fajnej, takiej, z którą przyjemnie pogadać.

[00:23:20]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Już wiem jaki jest przykład: „Jarek is very approachable”.

[00:23:23]

O. PIETRYKIEWICZ: "Approachable" jest świetnym słowem na co dzień, a dzisiaj pogadamy sobie o przymiotniku, który rozbija bank, jeśli chodzi o rozmowę kwalifikacyjną. "Resourceful" oznacza "przedsiębiorczy", "zaradny", "obrotny" i "pomysłowy".

[00:23:40]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Serio? „I’m so resourceful…” – oni patrzą, komisja się szturcha, zaczynają sprawdzać w słowniku.

[00:23:49]

O. PIETRYKIEWICZ: Nie, oni się patrzą na ciebie i zastanawiają się, dlaczego używając takiego pięknego słowa jak "resourceful", ty to schrzaniłeś i użyłeś słowa "so" zamiast "immensely", "highly", "hugely". Dlatego tutaj siedzimy. "Resourceful" to jest wymarzone słowo do słynnego pytania: "How would you describe yourself?", czyli jak byście się opisali. Bardzo proszę, wręcz błagam - jeśli chodzi o słowo "resourceful" pamiętajcie, że samo słowo "full" pisane osobno ma zawsze 2 "L" na końcu, natomiast dołączone do innego słowa i tworzące przymiotnik taki jak "resourceful", na końcu zawsze mamy jedno "L". Jarek, a ty pamiętasz taki zespół, który kiedyś był, jak Jeden Osiem L?

[00:24:38]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Tak, moje lata młodości.

[00:24:41]

O. PIETRYKIEWICZ: A myślałam, że właśnie za młody jesteś. Ale jeśli myślicie o słowie "resourceful", to teraz z zespołu Jeden Osiem L odcinacie "Osiem" i zostaje "Jeden L". Genialne. Teraz pora na kilka biznesowych zdań z tym słowem i jak użyć go choćby właśnie na wcześniej wspomnianej rozmowie rekrutacyjnej. "I am a highly resourceful person". "I consider myself a resourceful worker". "My merit is that I am a resourceful manager". "Jarek Kuźniar is a resourceful multitasker".

[00:26:34]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: „Jarek Kuźniar is resourceful manager”.

[00:26:38]

O. PIETRYKIEWICZ: Oczywiście jak zwykle zjadłeś article, bo tak ciężko jest powiedzieć: "...a resourceful multitasker".

[00:26:44]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Nie, ja po prostu oszczędzam czas. Im mniej słów, tym szybciej do końca. Kończmy ten ból.

[00:26:49]

O. PIETRYKIEWICZ: To kolejne zdanie ci się spodoba: "Olga is not resourceful because she thinks only about swimming".

[00:26:56]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: „Olga is not resourceful because she thinks only about cheesecake”.

[00:27:05]

O. PIETRYKIEWICZ: Nie rób mi takiej prasy.

[00:27:06]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Coś po czymś. Zjesz i wypływasz. Inni mówią „wybiegasz”, a Olga nigdy tego nie słyszy. Wypływasz, dziewczyno, jutro w Bałtyku.

[00:27:16]

O. PIETRYKIEWICZ: Jutro nie, ale w niedzielę...

[00:27:18]

R. HIRSCH: Cześć, nazywam się Rafał Hirsch i jestem dziennikarzem ekonomicznym. Jeśli interesują cię pieniądze, to zapraszam do mojej audycji. Podcast Ekonomicznie jest o tym, jak kupić tanio i sprzedać drogo, czyli o marzeniu inwestorów na całym świecie. Jednak nie wszystkim to wychodzi, ponieważ oprócz liczb, pieniędzy i procedur gospodarka to też emocje, nadzieje, czas i polityka. Dlatego w podcaście Ekonomicznie razem z Jarosławem Kuźniarem mówimy o wszystkich tych czynnikach. Posłuchaj podcastu Ekonomicznie, w którym opowiadamy, jak poruszać się w świecie ekonomii.

[00:27:57]

O. PIETRYKIEWICZ: W dzisiejszych czasach nie radzę bez tego słowa iść na rozmowę kwalifikacyjną czy coś w stylu "appraisal talk" albo "performance review". To jest słowo, którego po prostu się oczekuje od osoby znającej język angielski na dobrym poziomie.

[00:28:10]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: To „resourceful”?

[00:28:12]

O. PIETRYKIEWICZ: Tak, zdecydowanie.

[00:28:13]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: To nie jest tak, że jedyni w sali będziemy znali to słowo, tak? Chyba, że ty będziesz w komisji, to jeszcze 2 osoby.

[00:28:20]

O. PIETRYKIEWICZ: Nie, absolutnie. Nas interesuje poziom "Harvey Specter", my do niego równamy i to jest słowo na tym poziomie.

[00:28:25]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Popatrz, co mówią słuchacze twoi w komentarzach. Ciągną cię do siebie, a ty co? Ciągniesz ich za uszy do góry.

[00:28:31]

O. PIETRYKIEWICZ: No pewnie. Ja od tego jestem.

[00:28:35]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: To jest też fajne: nie chcesz, żeby cię kochali – chcesz, żeby cię nienawidzili, ale żeby umieli gadać biznesowo po angielsku.

[00:28:41]

O. PIETRYKIEWICZ: Absolutnie.

[00:28:44]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Co byś chciała mieć na pomniku, na nagrobku? „Nie kochali jej, ale nauczyła wielu mówić poprawnie po angielsku”?

[00:28:51]

O. PIETRYKIEWICZ: Tak może być. "Nienawidzili jej, ale się nauczyli". Teraz właśnie przechodzimy do kolejnego słowa. To będzie słowo "put forward". Uśmiecham się, bo to jest takie słowo, że jak uczniowie widzą moją skrzywioną twarz w kamerze, to od razu już krzyczą: "Tak, cholera, wiem: put forward. Jeszcze raz powiem to zdanie".

[00:29:22]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Widzą czasem inną twarz?

[00:29:24]

O. PIETRYKIEWICZ: Rzadko.

[00:29:25]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: No właśnie.

[00:29:26]

O. PIETRYKIEWICZ: Ale pracuję nad tym.

[00:29:28]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Po prostu nie włączaj kamery, będą szczęśliwi.

[00:29:30]

O. PIETRYKIEWICZ: Może tak będzie lepiej czasami, szczególnie rano. "Put forward" to jest genialny czasownik frazowy i jego uniwersalność powinna być mierzona w milach morskich, ponieważ "put forward" oznacza: proponować coś, przedstawiać, sugerować rozwiązanie, poruszać temat. Niby tylko 4 wytłumaczenia, ale przed nami otwiera się morze możliwości. Co my możemy z tym słowem zrobić? Jak bym chciała wam zaproponować 4 takie najważniejsze dla mnie kolokacje. Zaczynamy od pierwszej: "put forward a suggestion". "Put forward a solution". "Put forward a proposal".

[00:30:26]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czy ja mogę – i to dla słuchaczy – wrócić jeszcze do prośby o wyjaśnienie słowa „put forward”?

[00:30:31]

O. PIETRYKIEWICZ: Oczywiście. Tak jak wcześniej rozmawialiśmy, to oznacza: proponować coś, przedstawiać lub sugerować. Więc jeśli mamy "put forward a proposal", to my właśnie tę propozycję pokazujemy, dajemy ludziom i sugerujemy, że tak można zrobić. Ostatnia, czwarta kolokacja to jest: "Put forward a plan".

[00:30:58]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czyli: „Pokaż mi ten plan”?

[00:31:00]

O. PIETRYKIEWICZ: Zaproponuj, przedstaw, pokaż.

[00:31:04]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: „Show me your plan”.

[00:31:05]

O. PIETRYKIEWICZ: Właśnie nie, nie "show". Ja nie chcę, żebyś tak mówił. Ja chcę, żebyś ty mówił pięknie, profesjonalnie.

[00:31:13]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ja chcę, żeby ktoś mnie zrozumiał.

[00:31:15]

O. PIETRYKIEWICZ: Wierz mi, że wszyscy cię zrozumieją. Ci, którzy mają cię zrozumieć, to zrozumieją - to jest najważniejsze.

[00:31:22]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: „Put forward a proof”.

[00:31:24]

O. PIETRYKIEWICZ: "Evidence"... Wracając do "put forward". Jest to genialny czasownik frazowy, który zastępuje kilka tzw. normalnych czasowników, przez co nie tylko wzbogaca nasz język biznesowy, ale przede wszystkim nauka tego zwrotu jest przeogromną oszczędnością czasu. Kto by nie chciał mieć jednej rzeczy premium, zamiast kilku kiepskich jakościowo produktów? Tak jest dokładnie w tym przypadku w warstwie językowej. "I put forward a proposal to use more »put forward«". Ja przedstawiam propozycję, żeby nasi słuchacze - bo w ciebie już nie wierzę - używali więcej "put forward".

[00:32:13]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Będą szczęśliwsi, skuteczniejsi, bardziej zrozumiali?

[00:32:14]

O. PIETRYKIEWICZ: Jak najbardziej. Ja wiem, że oni to zrobią i będą tego używać. To jest największe szczęście. Warto też wiedzieć, że "put forward" ma swój synonim. Doskonałym synonimem jest "lay out". Pisane oddzielnie, ponieważ wiele osób na pewno kojarzy "layout" pisane razem, ponieważ też już weszło to do języka polskiego. Tutaj piszemy to zdecydowanie oddzielnie. Wiem, że jedna z moich uczennic - Wanda, pozdrawiam cię bardzo - zawsze mnie przekonuje, że "lay out" jest lepsze i ona tak pięknie mówi, że może powinnam jej posłuchać. Na razie zostajemy przy "put forward". Moja miłość do tego czasownika jest oczywiście związana też z fonetyką. Mamy na początku "put", zaczynające się od "P", a następnie mocne i nieco dłuższe "forward", kończące się na dźwięczne "D". "Lay out" tego nie ma. Jako trener języka biznesowego kładę też nacisk na wymowę i na słowa, które zwrócą uwagę naszych współpracowników szefów czy osób, z którymi negocjujemy kontrakty.

[00:33:40]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czyli żeby się trochę popisać swoim językiem.

[00:33:43]

O. PIETRYKIEWICZ: Może nawet nie tyle co popisać, ale jednak cały czas trzymać tę uwagę innych. Ona musi być też w warstwie językowej skupiona na tym, co my mówimy i na tym contencie, który my chcemy przekazać."Put forward" właśnie do tego służy. Kolejny zwrot to: "only time will tell". Chciałabym pogadać z wami i z tobą, Jarek, też...

[00:34:15]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Spróbujmy ze mną też, skoro już tu jestem.

[00:34:17]

O. PIETRYKIEWICZ: Skoro już tu siedzisz, to siedź sobie. Chciałabym pogadać o sformułowaniu, które moim zdaniem przydałoby się wszystkim, tylko nie wszyscy jeszcze o tym wiedzą. Ja to wyrażenie nazywam "zgrabną kropką nad i", bo bardzo często pomaga mi zamknąć myśl, podsumować coś w neutralny sposób lub przerwać wątek, gdzie nie mam już nic do dodania. Wyrażenie to jest właściwie takimi Himalajami dyplomatyczności. Nie wiem, czy jest takie słowo w języku polskim...

[00:34:48]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Chciałem cię już poprawiać, ale myślę sobie: „Nie kop leżącego”. Dyplomacji… To jest ciekawy wątek dla słuchaczy. Ty dojdź do siebie, a ja im powiem jedną rzecz. Ustalaliśmy ostatnio, co my jeszcze możemy zrobić, żeby was porwać, zachwycić, żebyście nie odeszli, a wręcz przeciwnie, żebyście przychodzili i przychodzili. Ustaliliśmy, że przyjdzie czas na Polish PRO.

[00:35:27]

O. PIETRYKIEWICZ: Tak. Ty mnie będziesz uczył języka polskiego. Ja myślę, że to będzie hit internetu.

[00:35:32]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Mam nadzieję i nie mogę się doczekać pierwszej lekcji. Jakie ja przygotuję słówka? Pierwsze to będzie „dyplomatyczność”. Idźmy dalej.

[00:35:42]

O. PIETRYKIEWICZ: Właśnie. Wróćmy do mojego "only time will tell", co oznacza: "czas pokaże". To jest nic innego, tylko polski zwrot "czas pokaże".

[00:35:50]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: „We’ll see” nie jest zbyt dobre?

[00:35:53]

O. PIETRYKIEWICZ: Zdecydowanie nie. Trzymajmy się mojej wersji. W słowniku Merriam-Webster ten zwrot jest w top 15 proc. najpopularniejszych wyszukiwanych haseł, więc nie jest to nic anonimowego, a naprawdę potrzebne sformułowanie. To nie jest tak, że Oldze czy Jarkowi z English PRO coś się wydaje i próbują to przepchnąć w podcaście. Tutaj matematyka nie kłamie, ludzie szukają tego zwrotu i mam nadzieję, że to jest tylko kwestia czasu, czyli "a matter of time", że Polacy będą używać "only time will tell" przy kończeniu jakiegoś wątku na spotkaniu biznesowym. Ale zamiast gadać o tym, popatrzmy, jak użyć tego zwrotu na konkretnych przykładach biznesowych. Jarek?

[00:36:46]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ja myślę cały czas o tym, czy to muszą być przykłady biznesowe, bo takie powiedzenie: „Nie wiem kochana, czas pokaże” jest idealne do tego. Ona mówi: „Zadzwonisz jeszcze?”, a on mówi: „Only time will tell”. Ale oczywiście możemy gadać też o biznesie.

[00:37:03]

O. PIETRYKIEWICZ: Co mówi moja mina teraz?

[00:37:04]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: „Wróćmy do biznesu”.

[00:37:05]

O. PIETRYKIEWICZ: Właśnie, dziękuję. Teraz posłuchaj tego: "What will be the result, only time will tell".

[00:37:15]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: I co, wyobrażam sobie, że stoję jako taki startupowiec, zaprezentowałem mój pomysł i pytam: „I jak panowie?”, a oni mówią: „Only time will tell”. Wychodzę i skaczę z pierwszego mostu do rzeki.

[00:37:28]

O. PIETRYKIEWICZ: No tak, ale jeśli ktoś nie ma pomysłu jak coś skomentować, musi przemyśleć... Jeśli chcemy jeszcze troszeczkę podnieść swój poziom angielskiego - a wiem, że chcemy - to "result" oczywiście zamieniamy na "outcome". "What will be the outcome, only time will tell".

[00:38:05]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Tym się można fajnie zabawić, bo to jest takie: „Nie wiem, co będzie, ale zadzwonimy do pana”.

[00:38:19]

O. PIETRYKIEWICZ: Tylko proszę numeru nie podawać. Teraz kolejna rzecz: "Is he a good candidate, only time will tell". Teraz łącząc to wszystko w jedno zdanie: "Only time will tell if we are right". Ostatnie zdanie: "Only time will tell if it's a proper decision". To jest prosta, krótka fraza, ładnie podsumowująca wypowiedź. Jeśli nie chcecie bawić się w długie monologi, to po prostu wzdychamy i mówimy: "Only time will tell".

[00:39:06]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Jednak, czyli z biznesu do życia. Podoba mi się i wydaje mi się, że jedyne, które zapamiętam – jeszcze może to „resourceful” i „compelling”. Szanowni słuchacze, od tego momentu to są nasze podsumowania na koniec, kiedy wszystkie słówka lądują w jednym, pięknym, krótkim, prawie trzyminutowym momencie. Czy to jest on?

[00:39:32]

O. PIETRYKIEWICZ: Nie, jeszcze 2 słowa.

[00:39:33]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Naprawdę? To jest jedna z najdłuższych lekcji w moim życiu. Ale jeśli w tej samej cenie to super.

[00:39:36]

O. PIETRYKIEWICZ: Bo przerywasz mi cały czas. Mamy jeszcze 2 świetne przymiotniki. Kolejny to jest "sound". Nie dziwisz się, że to jest przymiotnik?

[00:39:50]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ja się w ogóle na tym nie znam. Kazałaś mi wszystko zapomnieć. Uczenie się czasów – nie ma znaczenia; czy to jest przymiotnik, rzeczownik, czasownik, przysłówek – nie ma to znaczenia. Więc „sound” sounds good.

[00:40:00]

O. PIETRYKIEWICZ: To posłuchaj teraz, bo - parafrazując klasyków polskiego rocka - w tym podcaście możemy mówić o długość dźwięku języka angielskiego w biznesie. Bo dokładnie o słowo związane z dźwiękiem nam teraz chodzi. Przecież "sound" to dźwięk i to wszyscy wiemy. Ale czy wiemy, że "sound" to jest też przymiotnik, który jest synonimem do "reasonable" czy "rational"? Czyli mamy 3 słówka: "sound", "reasonable", "rational". Jako przymiotnik to słowo po prostu rozbija bank, jeśli chodzi o uniwersalność, bo jeśli coś jest "sound", to jest przede wszystkim rozsądne, sprawiedliwe, prawe, uczciwe, stabilne finansowo czy też wolne od uszkodzeń. Jeśli mówimy znowu o kolokacjach, to możemy powiedzieć, że np. ktoś ma "a sound mind". Czyli jest zdroworozsądkowy. Kolejna kolokacja to "a sound business". Czyli stabilny finansowo biznes, stabilna finansowo firma. Potem mamy "sound advice" - rozsądna, sprawiedliwa rada. I na koniec: "sound investment" - bardzo dobra inwestycja. Popatrzmy jeszcze na 2 zdania: "This is a really sound business idea"; "It seems like sound business advice". O popularności tego słowa może świadczyć fakt, że jeśli wpiszemy w wyszukiwarkę zwrot "sound business idea", to wyświetli nam się niezliczona ilość kursów online na temat poszukiwań właśnie takiego pomysłu biznesowego - racjonalnego i wymiernego kosztowo. My zdecydowanie za często używamy takich słów jak "rational" czy "logical" - z takimi przymiotnikami nigdy nie będziemy ahead of the game. A przecież w końcu o to nam chodzi i o tym jest nasz podcast z Jarkiem. Dokładnie po to zgłaszacie się też do mnie na zajęcia - za co oczywiście jestem wam bardzo wdzięczna.

[00:42:54]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Dobra, dobra. To też niech będzie suplement – trudno, wydłużmy tę lekcję bardziej. Ostatnio co pokazywałaś? Prosi cię ktoś: „Przyjmij mnie na zajęcia”, a ty mówisz: „Stary, nie ma czasu, nie ma miejsca”. Zachęcasz, rozkochujesz i porzucasz. On tak to odebrał.

[00:43:10]

O. PIETRYKIEWICZ: Taka praca. Teraz przejdźmy sobie bardzo płynnie do ostatniego słówka na dzisiaj. To będzie piękny przymiotnik: "volatile". Financial English, czyli język angielski w finansach, to takie trochę państwo w państwie - podobnie jak Legal English. Niby jest to język angielski, ten sam, którego wszyscy się uczymy, a jednak często pewne zwroty czy wyrażenia różnią się od tych podręcznikowych. Słowo "volatile" to podwaliny języka angielskiego w finansach. Bo jak inaczej opisać chwiejną i niepewną sytuację na rynku? Na upartego można użyć słowa "unstable", ale wtedy jestem pewna, że nie będziecie z siebie tak zadowoleni, jak przy okazji słowa "volatile", bo to słowo to nic innego jak właśnie "chwiejny", "niepewny". Ucząc się "volatile", warto od razu poświęcić trochę uwagi rzeczownikowi, czyli "volatility". 2 piękne słowa za jednym zamachem, czyli - posiłkując się idiomem - możemy powiedzieć, że: "to kill two birds with one stone" - upieczemy dwie pieczenie na jednym ogniu. "Volatile" używamy wtedy, kiedy sytuacja np. na rynku bitcoinów jest niepewna i zmienia się z godziny na godzinę, a ostateczny kurs jest trudny do przewidzenia. Wtedy możemy powiedzieć: "a volatile situation on the Bitcoin market" albo po prostu "a volatile situation on the market". Co jeszcze może być "volatile"? Np. "volatile memory".

[00:45:09]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czyli?

[00:45:10]

O. PIETRYKIEWICZ: Brzmi znajomo, prawda? Ulotna pamięć... Jaki jest synonim do "interesting"?

[00:45:25]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Na pewno są jakieś synonimy.

[00:45:26]

O. PIETRYKIEWICZ: Tak jak państwo słyszą: "volatile memory". Bardzo ciekawa kolokacja. Nowej, którą słyszą latają, memory bardzo ciekawa lokacja o interesy i poczekaj. Uwaga, bo możemy mieć "volatile person in the team". Nasz szef może mieć "volatile temper", czyli takie zmienne nastroje. Albo ktoś może być po prostu "volatile and unreliable", czyli taki niestabilny, niegodny zaufania. Warto mieć też z tyłu głowy, że bardzo użyteczny synonim do "volatile" to po prostu "changeful". Ta nasza sytuacja na rynku finansowym może oznaczać "a volatile market situation" albo "a changeful market situation".

[00:46:44]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: To są coraz trudniejsze lekcje. Ja myślę, że czas zmienić co-hosta.

[00:46:49]

O. PIETRYKIEWICZ: Czyli mnie?

[00:46:51]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ty jesteś tu główna, a ja tylko support jestem twój. Trochę jakby przed Jeden Osiem L wyszedł inny zespół.

[00:47:00]

O. PIETRYKIEWICZ: Wiesz co? Ja wiem, dlaczego tu są 4 krzesła. Na jednym siedzisz ty, na drugim ja, obok moje ego, a obok twoje. I tak się mieścimy w tym studiu we czwórkę.

[00:47:13]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Publiczne osoby bez ego w ogóle nie funkcjonują, całkiem serio. Mały suplemencik, bo ostatnio rozmawiałem o tym z osobą, która się psychologicznie tym zajmuje. Bez ego jesteś nikim na scenie, nie możesz wyjść na scenę bez tego, bo zginiesz. Więc ty jako hostówa…

[00:47:35]

O. PIETRYKIEWICZ: Podcastówa.

[00:47:36]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Pamiętaj o tym, że czego by o tobie nie pisali, twoje ego w ogóle nie powinno być dotknięte. Pielęgnuj je, bo ono się przyda. Wiem, to jest idealne na puentę też.

[00:47:49]

O. PIETRYKIEWICZ: Tak. Zanim jeszcze powtórzymy sobie te wszystkie słówka, które mieliśmy, to mogę tylko powiedzieć, że: "This episode was highly compelling. Jarek, you are immensely resourceful and sound. I absolutely don't see any red flags here".

[00:48:08]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Super. Od razu wiadomo kto jest uczniem, a kto nauczycielem.

[00:48:12]

O. PIETRYKIEWICZ: To co? Robimy tę powtórkę?

[00:48:14]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Malutką, tak. Teraz ona wam się przyda w tym odcinku na koniec, także za chwilę piękne fanfary zabrzmią, a potem podsumujemy wam te słówka, które pojawiły się w czasie tego długiego odcinka, w którym się rozgrzewamy i rozgrzewamy. Ale słuchacze drodzy, nie martwcie się, nie cofajcie sobie w kółko tego jednego odcinka, bo w każdej chwili, kilka dni po premierze pojawia się tylko i wyłącznie samo „summary”. Wtedy ono trwa – tak jak żartujemy sobie z Olgą – akurat na umycie zębów, czyli 2, 3 minuty najważniejszych słówek i idiomów. I już jesteście gotowi, żeby pójść i nie „drop the ball”.

[00:48:56]

O. PIETRYKIEWICZ: Pierwsze słowo: "red flag". "This is a red flag for our company". "Problem", "setback", "adversity", "obstacle". Kolejne słówko: "compelling". "His idea during the meeting was truly compelling". Tutaj też warto od razu zapamiętać całą kolokację: "truly compelling", czyli naprawdę interesujące. Kolejna rzecz: "on the flip side". "On the flip side, I believe he's right". Co oznacza?

[00:49:48]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Z drugiej strony.

[00:49:50]

O. PIETRYKIEWICZ: Używane często na początku, i proszę pamiętać, że po tym zwrocie stawiamy przecinek. Kiedy używamy tego w piśmie, piszemy "on the flip side", potem przecinek i jedziemy z resztą zdania.

[00:50:02]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Dobra, będziemy się pilnować, chociaż akurat o piśmie myśmy nigdy nie wspominali, bo to jest kolejna, trudna rzecz do zapamiętania.

[00:50:07]

O. PIETRYKIEWICZ: Przecież przed chwilą rozmawialiśmy o "compelling", że podwójne "L".

[00:50:14]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Interpunkcję zostawcie sobie kochani, w ogóle się interpunkcją nie przejmujcie naprawdę. Jest za dużo rzeczy do ogarnięcia po tym English PRO.

[00:50:20]

O. PIETRYKIEWICZ: Kolejne słówko: "resourceful". "I am a resourceful multitasker". Czyli ktoś zaradny, przedsiębiorczy. Cudowne słowo na rozmowy kwalifikacyjne. Teraz czasownik: "put forward". "I would like to put forward yet another suggestion" - przedstawić, zaproponować, wyłuszczyć. Cudowny czasownik. To teraz idiom: "only time will tell". Teraz posłuchaj tego: "Only time will tell if this podcast was a good idea".

[00:51:00]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: To prawda.

[00:51:03]

O. PIETRYKIEWICZ: Ale dla ciebie czy dla mnie? Kolejny to jest oczywiście przymiotnik: "sound". "It was a sound decision to make a podcast about Business English". Tak myślisz z perspektywy czasu?

[00:51:32]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Only time will tell…

[00:51:36]

O. PIETRYKIEWICZ: Teraz czas na kolejny przymiotnik: "volatile". "The situation in Tokyo is highly volatile". I co znaczyło "volatile"?

[00:51:48]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Że to jest bardzo trudna sytuacja, skomplikowana.

[00:51:51]

O. PIETRYKIEWICZ: Taka chwiejna, niestabilna.

[00:51:54]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: „Highly unstable”.

[00:51:57]

O. PIETRYKIEWICZ: Pięknie. Tutaj też bardzo polecam od razu całą kolokację: "highly volatile", "highly unstable".

[00:52:12]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Dziękujemy. Olga, naprawdę bardzo dużo miłych sytuacji. Chciałabyś przeczytać kilka recenzji, które dostałaś w ostatnim czasie? Ja to mogę zrobić za ciebie – choć wiemy, że ty jesteś skuteczniejsza w wymowie języka polskiego. Przypomnij mi nazwę swojego podcastu?

[00:52:28]

O. PIETRYKIEWICZ: Czekaj, zapomniałam z wrażenia.

[00:52:30]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Jak to było? Ten drugi podcast angielskim?

[00:52:35]

O. PIETRYKIEWICZ: Przestań...

[00:52:38]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: „Kwadrans na angielski” – to jest mój ulubiony, ja zaczynam od tego, a potem dopiero przerzucam na ciebie. „Sztos!” – pisze ktoś – „To jest tak dobre, jak pączki w Tłusty Czwartek. Jestem zachwycona, ale brakuje takich nauczycieli. Nie przestawajcie”. „Słuchając tych podcastów, można poznać nie tylko wiele przydatnych i aktualnych słówek, ale także zwrotów. Byłoby super, gdyby pod koniec nagrania lub w opisie umieścić użyte słowa”. My się rozkręcamy, więc na końcu już są, a w opisie będą dla subskrybentów. „Angielski superb, polski średnio. Dziękuję za niezwykle interesującą lekcję angielskiego. Z polskim jednak nieco gorzej i nie mówię o końcówkach: dokładnie, dedykowane, w każdym bądź razie… Mocno to razi”.

[00:53:32]

O. PIETRYKIEWICZ: Tak, to są kalki z American English zdecydowanie. "Exactly" itd...

[00:53:37]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czyli autor komentarza ma rację?

[00:53:40]

O. PIETRYKIEWICZ: Oczywiście, że ma rację, biorę sobie to do serca. Ciężko się z tym nie zgodzić, natomiast będzie to bardzo ciężkie do usunięcia. Ja jednak siedzę po 10, 12 godzin codziennie z językiem angielskim i przeszło już sporo tych słówek do mojego polskiego, więc proszę na to przymykać oko.

[00:54:06]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: „Ciekawie się was słucha, chociaż ten problem rozprasza. Dlatego szkoda, że zdecydowaliście, że nie będziecie jej zmieniać”. „Wciągający podcast na dość nudny temat”.

[00:54:18]

O. PIETRYKIEWICZ: Powiem szczerze, że to była jedna z recenzji, która mnie najbardziej zabolała, bo to jest wręcz...

[00:54:22]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Nudne to jest.

[00:54:26]

O. PIETRYKIEWICZ: Business English nudny? Ja bym powiedziała, że to jest jedna z najbardziej niesamowitych i ekscytujących rzeczy, jakich można się uczyć. Nie wiem, może ja mam na to jakieś inne spojrzenie.

[00:54:36]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Tak myślę. „Simply the best!” – pisze ktoś inny. „Świetnie się was słucha. Gdyby jeszcze było więcej przykładów”. Robimy, co możemy.

[00:54:45]

O. PIETRYKIEWICZ: Jest więcej przykładów od 2 czy 3 odcinków. Jak najbardziej zwracamy na to uwagę.

[00:54:50]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Jest tak dużo nowych przykładów, że nawet mój komputer zaczął szumieć teraz i mam nadzieję, że uda się na tym jakoś zapanować. „Oby tak dalej” – mówi ktoś… Ale ktoś inny pisze, że: „Za dużo marketingu, a za mało przykładów. Tak jak powiedziała pani Olga – za dużo marketingu, za mało merytoryki. Super się słucha pani Olgi, ale pan Jarek za często przerywa, wtrąca zupełnie niepotrzebne wstawki”. Ja się czasem zgodzę, ale mogę jednocześnie przeprosić i powiedzieć, że nie zamierzam tego zmieniać, bo tak się umówiliśmy z Olgą i jakoś tak nam idzie, że po prostu zaczynamy w studiu rozmawiać – jak się rozmawia, to czasami o słowo się człowiek potknie, wejdzie sobie w słowo i nie zadowoli miliona słuchaczy, których mamy.

[00:55:36]

O. PIETRYKIEWICZ: Tylko jakimś dziwnym trafem to zawsze ty mi wchodzisz w słowo, a ja tobie nigdy.

[00:55:38]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Gorszy zawsze tak ma.

[00:55:42]

O. PIETRYKIEWICZ: Nie bądź dla siebie taki surowy.

[00:55:43]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: 4.9 z 5 – mamy co poprawiać. Jednak „Kwadrans na angielski” wygrywa. Ale to dobrze.

[00:55:55]

O. PIETRYKIEWICZ: Dziękuję.

Prowadzący

Olga Pietrykiewicz
Trenerka Business English

Uczy języka angielskiego w biznesie w Polsce i za granicą. Mieszka w Gdyni, prowadzi szkołę Work Up English oraz zajęcia i warsztaty w całej Polsce. Obecnie zajmuje się głównie szkoleniem kadry menedżerskiej w fabrykach produkcyjnych.

Gość podcastu

Jarosław Kuźniar
Kuźniar Media

Jarosław Kuźniar – dziennikarz, host, szkoleniowiec public speaking. Uczy liderów storytellingu, budowania historii, dbania o narrację ludzi i marek.W jego 30-letnim doświadczeniu dużą rolę odegrała praca w mediach: prasa, radio, telewizja i digital, m.in. Trójka, Radio ZET, TVN24, TVN, Onet. Obecnie mentor Voice House Academy, CEO Kuźniar Media i redaktor naczelny Voice House. Autor „The Host”, podręcznika skutecznego mówienia do ludzi.

 

Pozostałe odcinki (135)