22.10.2020
Prowadzący: Jarosław Kuźniar

Jarosław Kuźniar i Janusz Palikot

Gościem Jarosława Kuźniara jest postać łamiąca wszelkie schematy. Janusz Palikot zamknął życiowy rozdział zatytułowany polityka, żeby ponownie wrócić do biznesu. Z przytupem. Teraz porywa już nie wyborców, ale inwestorów.

Przez lata budził wiele emocji, ale jak się okazuje – jako rozmówca ma jeszcze więcej tematów do rozmowy. Kuchnia, alkohol, literatura czy piwo dla dzieci to tylko wstęp do historii pełnej barwnych opowieści.

Czytaj więcej
22.10.2020
/
Społeczeństwo

Przez lata budził wiele emocji, ale jak się okazuje – jako rozmówca ma jeszcze więcej tematów do rozmowy. Kuchnia, alkohol, literatura czy piwo dla dzieci to tylko wstęp do historii pełnej barwnych opowieści.

Udostępnij
https://voicehouse.co/odcinki/jaroslaw-kuzniar-i-janusz-palikot/
KopiujSkopiowano

Transkrypcja

[00:01:04]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Dzisiaj mam przed sobą książkę, która jest podpisana Janusz Palikot, ale znam pana przeszłość. To jest i polityczna przeszłość i biznesowa przeszłość, a dzisiaj?

[00:01:14]

J. PALIKOT: Ja wróciłem oczywiście do biznesu przede wszystkim, chociaż faktycznie napisałem, w ciągu tych 5 lat odejścia z polityki w 2015 roku, 3 książki. Ta może jest najbardziej taka łatwa, bo dotyczy zestawiania piwa i trochę lepszego jedzenia, co jest nową rzeczą w Polsce, bo jeszcze żadna książka do tej pory w Polsce na ten temat się nie ukazała i też jedną z pierwszych w Europie. Do tej pory piwo uchodziło za napój, który można przy grillu popijać kiełbaskę czy golonkę i to jest cały zestaw gastronomiczny.

[00:01:46]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czyli dojrzewają Polacy do trochę innego myślenia o jedzeniu i piciu?

[00:01:49]

J. PALIKOT: Tak i szczególnie też w przypadku samego piwa jest taka ogromna zmiana, że zaczęto degustować. W ogóle ta formuła degustacji, czyli taka lifestylowa formuła picia alkoholu i to dotyczy też mocnego alkoholu w tej chwili, whisky i wódki i innych ginów, rumu. Wina powiedzmy sobie, od zawsze, bo to jest z natury, że wino jest degustacyjne. Natomiast piwo i wódka nie były degustacyjne, a stały się w ciągu ostatnich tych 5 lat. To jest taka rewolucja kraftowo-rzemieślnicza. Od Stanów zaczynając, powiedzmy najpierw pije 20 lat temu whishy, 10 lat temu, gdzie w zasadzie te wielkie marki… nie wypada w Nowym Jorku, w Waszyngtonie napić się tam Johna Walkera czy Jacka Danielsa, bo to po prostu już jest coś, co jest na tyle przemysłowe, że aż obciachowe. Oczywiście oni próbują od tego uciec i tworzą różnego rodzaju podbrandy, jakieś specjalne edycje, wydania, które mają im pozwolić uratować wizerunek, ale generalnie to się zaczęło w Stanach, teraz jest w Polsce. Covid to zatrzymał oczywiście, bo jak są zamknięte restauracje, puby, kluby i tak dalej i w ogóle przestrzeń publiczna jest trochę ograniczona, no to wiadomo, że tego typu rzeczy trochę wolniej biegną, ale tego procesu się nie zatrzyma, on będzie po prostu trwał. Dla mnie, wie pan, jest jeszcze jeden aspekt tej sprawy, mianowicie jako byłego polityka, otóż to jest w zasadzie tak naprawdę w Polsce powstanie klasy średniej, bo jeżeli 10-15% ludzi w dużej kategorii jaką jest piwo, a to jest 3. rynek piwa w Europie i duży w Polsce. Dzisiaj 15% osób, konsumentów wybiera 2x albo 3x droższy produkt, nie kierując się dotychczas świętą zasadą niska cena, duża ilość alkoholu. To znaczy, że zamiast takiego stadnego wyboru wynikającego z ceny, ewentualnie z reklamy, jest indywidualny wybór, czyli to jest decyzja mieszczańska. Ona właśnie w największym stopniu pokazuje, że jest klasa średnia, która właśnie chce mieć swoje piwo, swój styl, swój wybór, swoje miejsce konsumpcji. Nie orientuje się już na innych, tylko idzie za sobą i ta indywidualizacja takich wyborów, na poziomie zresztą nie tylko, wie pan, piwa, bo to samo dotyczy chleba, serów, wędlin i tak dalej. Czyli w całym codziennym życiu nastąpiła taka ogromna zmiana właśnie na rzecz tej klasy średniej i to mnie bardzo cieszy, jako byłego polityka też.

[00:04:12]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Już dwa razy powiedział pan „byłego polityka” i rozumiem, że to trzeba sobie powtarzać, żeby się utrwaliło, tak?

[00:04:18]

J. PALIKOT: Oczywiście, że ciągnie wilka do lasu, jeśli pan to ma gdzieś w kontekście w tym sensie, że człowiek jest ciekaw tego, co się dzieje w polityce. Ja nie zamierzam wracać do polityki partyjnej czy takiej codziennej, ale jak już się ileś razy było w polityce, no to wiadomo, że jeżeli rząd ogranicza funkcjonowanie sklepów alkoholowych do 19:00, to nie chodzi o covid, tylko o to, kto zyska na tym, że sklepy alkoholowe, swoją drogą z polskim kapitałem, będą zamknięte o 19:00, a które to sklepy nie będą zamknięte, bo oprócz stanowisk alkoholowych mają spożywcze i one na tym zyskują. Oczywiście jest drugie pytanie, kto wziął za to pieniądze, żeby wymusić to na władzy obecnie funkcjonującej i w każdym innym aspekcie, w którym jak już pan przeszedł tę szkołę politycznego myślenia, to pan widzi ten drugi plan, który jest za zasłoną dymną, że tak powiem, dla większości opinii publicznej. Ja się z tego nie zamierzam wyzwolić, po to poszedłem do polityki, żeby to rozumieć i chce żyć ze świadomością tego, że polityka to jest trochę inny mechanizm.

[00:05:21]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Rozumieć i wykorzystać, czy…?

[00:05:22]

J. PALIKOT: Wykorzystać być może też, to jest zawsze jakaś polisa bezpieczeństwa, to jest zawsze rozumienie świata, ułatwia też biznesowe decyzje. Jeżeli wiadomo, że to ma takie drugie dno, to można bardziej racjonalnie samemu postępować. Tak, wie pan, oprócz tego piwa i dobrego jedzenia, zrobiłem też bardzo ważną książkę dla mnie o Leśmianie, myśmy już o tym kiedyś rozmawiali, w innym miejscu.

[00:05:46]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Tak. Miałem wrażenie, że to są wtedy tylko marzenia, ale dzisiaj jak rzeczywiście popatrzę i próbuję pana rozłożyć na czynniki, to widzę alkohol, widzę dobre jedzenie, ale jednocześnie widzę faceta, który sympatyzuje z filozofią, zaprasza ludzi, którzy mają coś do powiedzenia. A dzisiaj mam wrażenie, że szukamy jakiejś prostej, może nie zawsze, odpowiedzi na pytanie, o co w tym świecie chodzi?

[00:06:12]

J. PALIKOT: Na pewno czas takiego covidu jest czasem kryzysu. Czasem kryzysu, który się oczywiście zaczynał od pewnego lęku i niezrozumienia co się tak naprawdę dzieje. Rzeczywiście ludzie próbują w części zareagować na to, nie ma żadnego covidu, to jest ściema Żydów, masonów, bogatych ludzi i tak dalej, covidu nie ma. Bo mają taki duży poziom lęku, jak mieliby sobie poradzić i żyć w świecie, w którym za każdym rogiem jest emigrant, ten przysłowiowy Żyd emigrant jest za każdym rogiem, bo każdy może zarazić każdego. Mój brat może zarazić mnie, ja mogę zarazić moją babkę czy dziadka czy kogokolwiek innego, oni mogą umrzeć. Dzieci przyjdą ze szkoły, zarażą mnie, ja zarażę kogoś innego. Żyjemy w świecie, że ten obcy niezidentyfikowany ciągle wymagający od nas wyjścia poza samego siebie, on jest wszechobecny dzięki covidowi. To jest paradoks, że najbardziej właśnie ksenofobiczne grupy społeczne i ci ksenofobiczni politycy jak Trump, Stranach czy Kaczyński w Polsce, oni w największym stopniu zostali wystawieni na konfrontacje z tym innym właśnie, w postaci tego covidu. Więc pierwsza reakcja części ludzi jest taka, tego nie ma. Oczywiście, to się po chwili nie trzyma kupy, można zamykać oczy, ale skoro nie ma już wolnych respiratorów w Polsce dzisiaj, ludzie czekają na przyjęcie do szpitala i karetka pogotowia stoi czasami godzinami przed różnymi miejscami, żeby oddać chorego z zawałem, z zatorem czy z jakąś inną poważną dolegliwością, to się już nie obroni, że tego nie ma. To jest. Ale druga myśl, która przychodzi jest taka, że staram się na wszelką cenę izolować. To było w Polsce w marcu, w kwietniu, bardzo silnie obecne, wszyscy się pozamykali jak za okupacji, przestraszeni, że na ulicy zaraz ich ktoś zastrzeli. W związku z tym, ludzie nie przychodzili do pracy, ludzie nie spotykali się, była wtedy absolutnie taka mentalna mroźnia, mentalna chłodziarka. Może w konsekwencji wcale to nie było złe, z punktu widzenia rozłożenia tego na raty wszystkiego, gdyby rządzący wykorzystali ten okres kilku miesięcy na przygotowanie się lepiej na drugą falę epidemii, czego jak widzimy nie zrobili. Ale też, gdyby wykorzystać ten czas edukacyjnie, wysyłając pewnego rodzaju programy do ludzi, bo przecież nie da się w dzisiejszym świecie utrzymać naszego status quo, jeżeli przyjmiemy tylko najprostsze rozwiązanie, że teraz jest jak jest, bo jest covid, a potem będzie tak, jak było przed covidem. Właśnie kryzys ma to do siebie, że on oznacza ból, ale potem transformacje do czegoś nowego. Dzisiaj jest takich kilka czynników…

[00:08:59]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: A pan widzi co jest nowego? Albo co może być nowego?

[00:09:00]

J. PALIKOT: Po pierwsze, wie pan, patrząc na samą organizację pracy również moich firm, jest bardzo dużo pracy jednak w tzw. Zoomie, czy tam Teamsie, czy jakiś innych narzędziach komunikacji zdalnej. Kiedyś się jechało wszędzie, dzisiaj jadę wtedy, kiedy kogoś nowego spotykam i muszę mieć tą pierwszą szansę pogadania.

[00:09:20]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Palikot buduje relacje.

[00:09:22]

J. PALIKOT: Tak, ale kiedy już kogoś znam, czy to są ludzie wewnątrz mojej firmy, czy jacyś kontrahenci, z którymi pracujemy, to wtedy oczywiście po co mam jechać i ryzykować, więc pracujemy na Zoomie. To jest bardzo duża zmiana, moim zdaniem, gdyby nie covid, to musiałoby minąć 10 lat, zanim byśmy na taką skalę przeszli, jako całe społeczeństwo, na pracę zdalną i to się już nie zmieni. Niezależnie od tego, że tęsknimy do koncertu jazzowego czy do spocenia się na jakimś meczu i tak dalej, to jest inna rzecz. Ale w sensie pracy, przyswojenia pewnej technicznej, technologicznej zmiany, to się odbyło. Druga rzecz z tym związana, to są oczywiście sklepy internetowe. Vitkac tutaj w Warszawie, wielki dom handlowy, 40% obrotu robi przez Internet.

[00:10:08]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Jeden z najtańszych sklepów w mieście.

[00:10:10]

J. PALIKOT: Tak, ale właśnie najbardziej szokujące jest to, że ludzie wydają 5, 10, 15 tysięcy…

[00:10:17]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Na chyba jednego buta.

[00:10:18]

J. PALIKOT: Na jednego buta, torebkę, czy cokolwiek innego.

[00:10:20]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Pasek od torebki.

[00:10:21]

J. PALIKOT: Pasek od torebki, no dobrze, wszystko jedno, ceny są nawet wyższe, tym bardziej jest to szokujące, że nie przymierzając tych rzeczy, decyduje się kupić towar. Oczywiście, mam te oferty, które kiedyś były nie do pomyślenia, że ja mogę w ciągu 3 dni odesłać tym samym kurierem to, co dostałem, jeżeli mi nie pasuje, no i to się dzieje. To samo dotyczy branży alkoholowej, gdzie po pierwsze przepisy za bardzo nie pozwalają, a ma pan dzisiaj setki sklepów handlujących w jakiś sposób alkoholem, czyli dało się, tylko nikt nie był na tyle zdeterminowany wcześniej, przy tamtych warunkach, przy tamtych przepisach, żeby to zrobić. A teraz po prostu, proszę bardzo, jest.

[00:10:55]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: A alkohol to dobry biznes dziś?

[00:10:57]

J. PALIKOT: Alkohol to jest zawsze dobry biznes, chociaż to nie jest biznes łatwy, bo to są rynki dojrzałe. Tam nie wchodzi pan po prostu tak jak z nowinką technologiczną, ma pan pierwszy raz jakąś aplikację, której jeszcze nikt nie ma. Nie wiem, czy jest jakaś aplikacja, która automatycznie łączy wszystkie numery, które człowiek musi dzisiaj pamiętać, jakieś loginy, hasła, stampy, pesele, NIP-y.

[00:11:19]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Pegasus, nazywa się Pegasus.

[00:11:21]

J. PALIKOT: Ale właśnie czy on czyta to sam? Że dobiera mi?

[00:11:25]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Sławomir Nowak mówi, że czyta.

[00:11:28]

J. PALIKOT: No właśnie, więc może tak, może to rzeczywiście jest rozwiązanie. Taka aplikacja, która sama wewnętrznie, analitycznie odpowiada na pytanie, które mi stawia jakiś system, prosząc mnie o hasło, PIN i tak dalej, no to byłoby takie rozwiązanie. To jest innowacja i wtedy to jest coś innego. W przypadku alkoholu, to jest jednak bardzo rynek dojrzały, tradycyjny alkohol jest bardziej obecny. Ale są bardzo silne trendy. Właśnie jednym z tych trendów jest ten kraftowy wymiar alkoholu, dwa- inny styl picia. Kiedyś się wódkę piło wyłącznie z sokami. Pomarańczowym, grejpfrutowym, pomidorowym i tak dalej, z jakimiś dodatkami, Coca-Colą. Dzisiaj jest w ogóle ogromny comeback do picia czystej wódki.

[00:12:11]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: No ale wódka też ta czysta, niebrudzona sokiem czy innym napojem, no to ona też jest inna, zakładam.

[00:12:17]

J. PALIKOT: No właśnie, także następują różne zmiany i trzeba te zmiany obserwować.

[00:12:20]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Tylko ważne jest to, co pan powiedział, myślę sobie panie Januszu. Pojawiła się klasa średnia, która zaczyna doceniać piwo, które kosztuje…

[00:12:28]

J. PALIKOT: Nawet 10 zł.

[00:12:30]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ja ostatnio na Warmii, 13 zł kosztowało piwo Ukiel, tak jak nazwa jeziora, mimo że można było spokojnie kupić piwo, które było pewnie z 10 zł tańsze.

[00:12:36]

J. PALIKOT: Rzeczywiście tak jest, ale też faktem jest, że te nowe piwa, oczywiście jak wszędzie są i dobre, i złe, jednak one oferują coś nowego.

[00:12:50]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Nie tylko nową marżę.

[00:12:51]

J. PALIKOT: Właśnie, to na pewno. Ale czasami to polega na dziwactwie jakimś, ktoś coś dodaje od czapy zupełnie, no słynne i skandaliczne wąsy piwowara czy bardziej intymne fragmenty ciała dodawane do fermentacji, ale to są po prostu takie ekscesy. Natomiast jednak na końcu ci, którzy robią solidne piwo górnej fermentacji z amerykańskimi chmielami, przy ogromnej rozmaitości tych stylów, one mniej więcej są jakoś tam podobne, bo zawsze to jest silny zapach jakichś cytrusowych owoców i zbalansowany tamtą gorzkością w zależności od ilości tych chmieli. To po prostu jest coś innego, ludzie tego chcą. Jest w ogóle też taka niechęć, nawet nie chodzi o cechy tego produktu, bo one oczywiście wyglądają inaczej, mają niewyraźny branding, są trochę takie antymarketingowe. W ogóle ta etykieta, to jest bardzo ciekawe dla piwa kraftowego, idea wódki, ona jest po prostu etykietą, która wyraża relację. Na przykład jak ktoś mówi o panie, nazwa piwa- O Panie, albo Pan i Pani, albo Modern Drink, no Modern Drink jeszcze można by uznać, że jest w miarę adekwatne do produktu, ale dziesiątki tych nazw w ogóle nie opisują cech produktu, tylko mój stosunek konsumenta, tego beergeeka, hipstera czy tam millenialsa do tej sytuacji picia piwa. Więc to się przeniosło z cech produktu na gdzieś obszar wcześniej, to tam się rozgrywa ta bitwa, kto jest wiarygodny, kto jest niewiarygodny wśród tych piw kraftowych.

[00:14:25]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Tylko z drugiej strony, dzisiaj te piwa kraftowe powstają na potęgę, jest ich sporo. Różnią się ceną, to wiemy, różnią się jakością, to wiemy, regionem powstawania, to wiemy. Jedne są pędzone, warzone, przepraszam, prawie że w domach, w piwnicy u innych, kolejni robią na tym biznes. Jest tam jeszcze miejsce na coś nowego?

[00:14:43]

J. PALIKOT: Jest, dlatego że właśnie dla tego nowego zjawiska, z którym mamy do czynienia, należy brak wierności marce. Tak jak kiedyś jakiś tam dziadek pił całe życie piwo Zwierzynieckie, dziadek mój z Roztocza, a kogoś innego dziadek Tyskie czy Lecha w Poznaniu. Nie wiem, czy pan wie, że Lech nie jest największą marką dzisiaj kompanii piwowarskiej, a Żywiec nie jest największą marką w Polsce Heinekena, więc to się po prostu poprzestawiało, inne marki, Żubry, Łomże i tak dalej wyparły to.

[00:15:14]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ale gdzie się ta wierność zatraciła? Przyszło nowe pokolenie, które jest po prostu niewierne?

[00:15:17]

J. PALIKOT: Tak, jest to po prostu w stosunku do przemysłu, moim zdaniem to jest kolejna faza kapitalizmu, gdzie właśnie na początku budowano tą lojalność do marki, identyfikacje z marką i przez to człowiek dokonywał wyboru, a dzisiaj ja w większym stopniu chce być podmiotu tego wszystkiego. W związku z tym rynek nie wrobi mnie w jedną markę, wrobi w cudzysłowie, nie nakłoni, nie zakocha, nie uwiedzie i tak dalej, w jedną markę, tylko rynek musi mi dostarczać tą możliwość, że ja sobie skaczę w różne rzeczy, bo taki właśnie jestem dzisiaj- konsument wolny od obowiązku kupowania jednej marki, tej samej.

[00:15:54]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: I to jest fajne, w tym sensie, że wymagające, bo trzeba cały czas gdzieś koło niego być i co chwilę z nim rozmawiać. Tylko pytanie czy pana pokolenie potrafi?

[00:14:45]

J. PALIKOT: No wie pan co, Pinta troszeczkę młodsi są ode mnie, z 10 lat, ale nie tak dużo wcale. Czterdziesto-kilku latkowie, oni zrobili to właśnie, co najbardziej odpowiada tym oczekiwaniom, najsilniejsza marka kraftowa, mianowicie premierę miesiąca, to znaczy, że co miesiąc ma pan zupełnie nowe piwo. I to już od wielu lat tak robią. Oczywiście, gdzieś tam potem wracają do tego sprzed 3, 5 albo jak całkiem czegoś nowego się już nie da zrobić. Ale ta zasada, że ciągle jest premiera i że na to się czeka i że w zasadzie sprzedaż premier to jest 50% sprzedaży ogólnej, no to jest po prostu rewolucyjna zmiana. Wprowadził to w swoim czasie kiedyś wielki hiszpański koncern odzieżowy do domów mody, mianowicie, że nie ma pan sezonu wiosna, jesień, zima, lato, tylko premiera jest co tydzień. Nowa kolekcja mody z Zary jest po prostu co tydzień, co tydzień są nowe rzeczy, potem już ich nie ma, ci co kupili w tym tygodniu mają, ci co nie kupili nie mają.

[00:17:01]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Tylko myślę sobie o tym, że to właściwie dotyczy sporej części dziedzin naszego życia, bo tak naprawdę mamy to w każdej branży. Mówimy o piwie, mówimy o odzieży, mówimy o podcastach, mówimy o każdej audycji telewizyjnej, radiowej i tak dalej. Stąd moje właśnie pytanie, czy pan, inaczej- jak pan dzisiaj buduje swój zespół, żeby to ogarniać?

[00:17:20]

J. PALIKOT: Oczywiście z młodymi ludźmi. Moi najbliżsi współpracownicy, Łukasz trzydzieści parę lat, Przemek dwadzieścia parę lat, teraz zrobiliśmy fuzję z Dr. Brew, to jest taka druga marka po Pincie piwa kraftowego, to Tomek Czechowski jest jeszcze niespełna 30-sto letnim człowiekiem. Więc to są ludzie, którzy zaczęli mając 21, 22 lata, już przez 5, 6, 7 lat zrobili coś tam w swoim segmencie, wcale niemało niektórzy. No i ja z nimi pracuję, oprócz mnie jeszcze jest Zbyszek Barowych, z którym byłem w Polmosie i w Ambrze, czyli taka stara gwardia.

[00:17:55]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Seniorzy z juniorami.

[00:17:56]

J. PALIKOT: Nie da się inaczej, to znaczy jak pan nie będzie miał tego przepływu właśnie z tego najmłodszego pokolenia. Poza tym, to też jest oczywiście indywidualne, bo czasami są ludzie niezwykle podłączeni do takiego pulsu, Rolling Stones’i, mimo że są już naprawdę dorosłymi facetami, cały czas łapią co nowego się pojawia w muzyce, więc jest tak.

[00:18:18]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ale z drugiej strony, myślę sobie też chociażby o badaniach mówiących o tym, kto dzisiaj sięga po podcasty, też mówi się o młodszym pokoleniu. Może nie jest to pokolenie TikToka, ale jednak młodsze i z perspektywy tego doświadczenia, które pan ma, biznesowego, politycznego, gdzie jest tajemnica zrozumienia tego pokolenia, które właśnie straciło wierność i wcale się tego nie wstydzi?

[00:18:39]

J. PALIKOT: Ja myślę, że… Myśmy teraz robili takie dosyć ciekawe badania, pokazujące właśnie powody, dla których ktoś ma sięgnąć po to samo. Bo to też jest 50% w premierach, ale jednak 2 brandy, przepraszam, że głownie mówię o Pincie, nie jestem producentem Pinty…

[00:18:58]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: A udziałowcem?

[00:18:59]

J. PALIKOT: Ale nie wypada mi mówić o swoim browarze. Otóż Pinta ma Atak Chmielu i Modern Drinki, to są dwa najlepiej sprzedające się ich brandy, które oprócz tych premier robią te drugie 50%. Czyli to też nie jest tak, że są tylko premiery. Premiery muszą być, chociaż jak już komuś spodobała się taka wysoka chmielowość tego Ataku Chmielu, to on do tego wraca co jakiś czas. Tam sobie wypił 2, 3 razy inne produkty, a potem znów wraca. Czyli tam jakaś równowaga jest, to nie jest tylko gonienie za czymś nowym i to trzeba jakoś zrozumieć, na czym to polega. Tak samo największa, angielska marka piwna kraftowa Brewdog, ma ten Pink IPA, przepraszam Punk IPA, który jest po prostu ich sztandarowym produktem i oni mają go w ofercie cały czas od 10 lat, chociaż w międzyczasie zrobili pewnie ze 200 premier różnego rodzaju, w związku z tym jest jakaś równowaga do uchwycenia, natomiast co trzeba zrobić. Nie zrobię tego sam wyłącznie, muszę mieć ludzi, którzy mi podpowiadają co w tym wszystkim ma być. Ja się czuję bardziej taki…

[00:20:11]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ale tu mam pytanie, które może ułatwi, dodatkowe. Pan się czuje seniorem, który mówi słuchajcie, tak trzeba to zrobić, czy pan jest tym, który się od nich uczy?

[00:20:19]

J. PALIKOT: Nie, ja się raczej uczę od nich, chociaż w przypadku mocnego alkoholu, mi się wydaję, że mam jakąś taką intuicję, jestem podłączony, że tak powiem pod ogień i tam wiem, jaka jest tendencja, jakoś ją wyczuwam po prostu. W przypadku piwa to się musiałem uczyć, bo raz, że ja nie byłem wcześniej konsumentem piwa, więc to był świat dla mnie nowy, do odkrycia, a dwa, no on jest tak po prostu w tej chwili dynamiczny i już to trwa 10 lat, to już poszło dosyć daleko. W przypadku wódki to dopiero się zaczyna, czy tam whisky, ginów w Polsce, to są dopiero początki. Ma pan w Londynie, w Lizbonie dzisiaj bary, gdzie ma pan tylko gin. GinLovers, tam ma pan 120 gatunków ginu, ludzie przychodzą na całe popołudnie pić różnego rodzaju giny. To samo dotyczy nie wiem, rumu, już nie mówię o domach whisky, bo one też w Polsce są. To się po prostu radykalnie zmieniło w stosunku do tego, co było powiedzmy 5 czy 6 lat temu i czas najwyższy na wódkę mocną. Wie pan, jeżeli w Polsce mamy takich tradycyjnych alembików do produkcji destylatu, nie rektyfikatu, czyli takiego alkoholu, który zawiera więcej tego surowca, z którego się bierze, 10 mamy w Polsce, a w sąsiednich Niemczech 10 tysięcy, a Niemcy są trzy, czterokrotnie mniejszym konsumentem mocnych alkoholi niż Polska, no to pokazuje jaka jest przestrzeń w tym całym obszarze wódki kraftowej. Poza Młodym Ziemniakiem, którego wszyscy znamy z Polmosu Siedlec, no to tak naprawdę trudno wymienić jakiś inny destylat, który w ciągu ostatnich kilku lat w Polsce ktoś sensownie zrobił i wypuścił. Teraz ten sam Polmos Siedlce zrobił świetnego Chopina z chińską zieloną herbatą, genialny produkt pod każdym względem, ale pokazujący właśnie to, w jakim kierunku to wszystko idzie. Następuje ta indywidualizacja, są przecież marki… Ja zaprojektowałem wódkę kraft Palikot, która będzie miała co 2 miesiące nową etykietę i jeśli ktoś chce ją kupować i jest kolekcjonerem, żeby zgromadzić wszystkie rodzaje, musi co 2 miesiące kupić ten produkt, chcąc mieć pełną kolekcję, bo on się potem już nie pojawi.

[00:22:23]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: A jaka jest nagroda za posiadanie całej kolekcji? Uścisk dłoni prezesa.

[00:22:27]

J. PALIKOT: Nie, to będzie miało swoją cenę. Wie pan, np. taki Młody Ziemniak sprzed 3 lat, jeżeli dzisiaj by pan kupował Ziemniaka z tego roku, to pan płaci 120- 130 zł za 0,5l w sklepie alkoholowym, a taki kolekcyjny sprzed 2-3 lat, będzie kosztował 400 zł. Ma pan nawet 100% przyrostu wartości. Oczywiście, to polega na tym, że oni robią limitowaną ilość.

[00:22:49]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czyli to jest ta wartość, tak? Bo rozumiem z winem, no im starsze tym droższe. Ale tutaj wartością jest to, że tego jest tak mało.

[00:22:53]

J. PALIKOT: Mało, po prostu 5 tysięcy butelek.

[00:22:56]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ale to jeszcze trzeba kochać Palikota, żeby to kupować, nie?

[00:22:58]

J. PALIKOT: No, trochę takich ludzi jest mimo wszystko. A poza tym to jest ciekawość, co tam w środku jest. Czy to się czymś różni, czy nie. Dla części ludzi przeznaczenie nawet 200 zł na taki zakup…

[00:23:12]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ale to na prezent, czy co?

[00:23:13]

J. PALIKOT: Właśnie, mam to w kolekcji, pokazuję, że mam wszystko. Są ludzie, którzy kolekcjonują np. całe beczki z whisky, z czymś tam. Mają u siebie w piwnicy takich 5, 10 beczek. Prawdopodobnie nigdy ich nie wypiją, to będzie zmartwienie dla najczęściej wdów po tych facetach. Ale są takie knajpy wie pan, w Stanach, znam taką knajpę w Nowym Jorku, Emila Warda zresztą pochodzącego z Lublina człowieka, The Waverly Inn się nazywa. Wspaniała knajpa, gdzie wszystkie wina, które są, pochodzą z wdowich kolekcji. Oni sami nie kupują po prostu wina na rynku, tylko umiera jakiś bogaty Amerykanin, żona dziedziczy 10 tysięcy butelek gromadzonych przez całe życie i ona nie ma co z tym zrobić. Przychodzi taki facet i mówi, dzień dobry, my to chętnie kupimy i będziemy jako tę kolekcję sprzedawali w swojej restauracji.

[00:24:00]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czyli rozpija pan ludzi i zabija pan mężczyzn. Upija ich po prostu na umór.

[00:24:06]

J. PALIKOT: Ludzie będą pili, niezależnie od tego czy Palikot. Jak nie Palikot, to jakiś inny będzie produkował alkohol i nic na to nie pomogło, ani przepisy ograniczające otwarcie sklepów alkoholowych, ani cokolwiek innego.

[00:24:18]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Nie takie prohibicje padały, nie?

[00:24:20]

J. PALIKOT: No pewnie, prohibicja to jest najgorsze, co może być. Moim zdaniem, ten kierunek, który obieramy, czyli bardziej jakościowe, bardziej degustacyjne, przecież uruchamiamy produkcję piw bezalkoholowych, wartościowych, o własnym smaku, w lutym będziemy mieli już maszynę w Polsce. Teraz właśnie trzeba ludzi uczyć, bo ludzie nie chcą się upić za szybko, jak to kiedyś było. W mojej młodości to się wpadało, szybkie shoty, żeby być już wstawionym. A dzisiaj ludzie chcą ciągnąć ten wieczór dość długo, nie chcą się za szybko upić, w związku z tym i piwa mają mniej alkoholu i pije się słabsze, mocniejsze alkohole. Ale przede wszystkim, to się pije dużo bezalkoholowych piw, co jest w ogóle rewolucją, bo 86% wzrostu rynku rok do roku piw bezalkoholowych, to jest po prostu coś niebywałego.

[00:25:04]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ale jeżeli piwo bezalkoholowe ląduje dzisiaj do maszyny, w której można kupić Coca-Colę, Pepsi, wodę i bezalkoholowe piwo, no to właściwie mamy co mamy. Tylko myślę sobie panie Januszu, jak pan pracuje dzisiaj z tymi młodymi ludźmi, fajnie wygląda ten młody biznes, nie? Talentów sporo.

[00:25:22]

J. PALIKOT: No. W ogóle Polacy są tak nieprawdopodobnie uzdolnieni. Nie patrzę tylko na swoje otoczenie wokół alkoholu, bo przecież ilu jest niesamowitych osób sprzedających biżuterię, ceramikę, ubrania, nawet byli działacze Ruchu Palikota, znam 2 czy 3 osoby, które sprzedają jakieś rzeczy przez siebie projektowane w skali całego świata. Maciek Kowalski, który był rzecznikiem Wolnych Konopii, postawił fabrykę CBD pod Elblągiem i sprzedał największemu producentowi CBD, olejków z konopii, tych prozdrowotnych Kanabis, takiej Kanadyjskiej wielkiej firmie za parę milionów dolarów, a działał u nas przez 5 lat właśnie w organizacjach partyjnych. Kilka innych bym podał takich przykładów. Więc są dzisiaj ludzie młodzi, my jesteśmy tuż przed jakimś ogromnym boomem po prostu. Ja już nie mówię o takich ludziach jak Krzanowscy z Nowego Stylu, którzy są największym na świecie producentem krzeseł, czy od wielu innych ludzi. Dom Winny z Sandomierza od 2 lat ma w nomie wino z Polski, z Sandomierza. Od 2 lat w wystawach jest albo numer 1, albo numer 3, albo numer 5 na świecie i tak dalej. Można podawać przykłady z różnych dziedzin, gdzie się to niesamowicie, fantastycznie udaje. Jest teraz taki lęk tylko, ten covid, kryzys takiego ładu międzynarodowego, rozprężenie tych relacji amerykańsko- europejskich za Trumpa. Czy one nas nie wepchną znów w jakąś ślepą uliczkę, bo jak się to źle potoczy i odejdziemy ze współpracy na świecie i Europie, to wielka szansa dla nas, dla Polski, tego nowego pokolenia, które może naprawdę odcisnąć piętno w Europie, ono się po prostu jakoś mam nadzieję, że nie zginie, jak to bywało w naszej przeszłości nieraz, ale ono się jakoś zagubi gdzieś tam po prostu w tym wszystkim. Natomiast jeśli uda nam się utrzymać bycie w Unii Europejskiej, uda nam się utrzymać tę dynamikę rozwoju, to ci młodzi Polacy dzisiaj, po prostu zawojują Europę, bo są niezwykle pracowici, kreatywni i po prostu to są rzeczy, które nie były do pomyślenia jeszcze parę lat temu. Nawet kino polskie w tej chwili przeżywa jakiś okres prosperity.

[00:27:34]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Pamiętają panu politykę, czy nie? Wypominają panu, wspominają, bawią się tym, czy w ogóle już o tym nie wspominają?

[00:27:38]

J. PALIKOT: Nie, teraz już się skończyło takie negatywne postrzeganie. Jestem człowiekiem z polityki, wszyscy go znają, każdy chce zrobić zdjęcie, czy się ktoś zgadza z poglądami, czy się nie zgadza. To 2015, 16, 17, to była taka czasami agresja, niechęć i tak dalej, a to po jakimś czasie się wszystko wypłukuje, zostaje tylko, a Palikot, nie ma pana w polityce, a, wrócił pan, a może to i dobrze i takie po prostu tam są…

[00:28:02]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ale to też polityka już wygląda trochę inaczej, nie?

[00:28:05]

J. PALIKOT: O tak…

[00:28:07]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: I tu się Palikot rozmarzył. Wytrzeźwiał nagle i mówi, no… wygląda. Ale ja też staram się być dalej niż kiedykolwiek od tego, patrzeć na to raczej z politowaniem niż z przejęciem, ale trudno mi czasem nawet na najprostsze pytanie odpowiedzieć, o co z tym wszystkim chodzi?

[00:28:26]

J. PALIKOT: To jest jakieś takie przyjazne chamstwo, tak bym to nazwał.

[00:28:29]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ale nawet jeżeli, bo to jest ładne określenie, to takich przyjaznych chamów ludzie lubią.

[00:28:34]

J. PALIKOT: No, to jest niesamowite, że taki rodzaj postawy zrywającej ze wszelką etykietą, właśnie takiego chamstwa, które jest dozwolone, bo to jest u Trumpa oczywiście codziennie w jego wystąpieniach, u liderów PiSu tak samo, coś takiego się stało. Coś pękło w ludziach, skutek globalizacji, zablokowania ścieżek kariery dla części pokolenia, jakichś innych procesów, ale trzeba zrozumieć, że to nie jest kwestia tylko Polski i Ameryki. To się w innych krajach na szczęście udało zatrzymać, ale o włos we Francji, w Austrii. No może Niemcy są najbardziej solidnie i tam jest najdalej od takich rządowych chamów i całe szczęście dla Polski. Natomiast w wielu krajach to było po prostu o włos wszystko w ciągu ostatnich kilku lat. Więc jest po prostu taki szturm powiedzmy sobie tacy nowi barbarzyńcy, którzy nie przyjechali z zewnątrz, byli w każdym z nas, teraz się obudzili, dostali pozwolenie od elit, że mogą wszystko zrobić, no i ruszyli po prostu, podbijają nas od środka, coś takiego ma miejsce.

[00:29:43]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Tylko ci nowi barbarzyńcy mają jakiś cel? Taki, który jest ponad załatwianiem własnych korzyści, własnych interesów?

[00:29:53]

J. PALIKOT: Nie, moim zdaniem to jest jakiś taki deficyt edukacji, jakieś ogromne pomieszanie, poplątanie w rozumieniu wolności, która się dla wielu ludzi równa nieodpowiedzialność, taki jakiś populistyczny kogel mogel z różnych elementów nieprzerobionych głębiej i brak autorytetów zewnętrznych, które kiedyś były. Ale z drugiej strony ja patrzę na to pod tym względem optymistycznie. Przez lata zależało mi na osłabieniu pozycji kościoła, bo uważałem, że to jest instytucja, która bardzo niekorzystnie wpływa na rozwój naszego kraju, a teraz się to stało za sprawą Kaczyńskiego.

[00:30:34]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Kaczyńskiego albo Sekielskiego.

[00:30:38]

J. PALIKOT: Sekielskiego też.

[00:30:40]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Bo tak myślę sobie, że jakby więcej trochę o księżach wiemy, więcej ludzi zobaczyło, że to nie jest tylko złożona ręka, że to jest też włożona ręka i że to nie są święte krowy, nie?

[00:30:52]

J. PALIKOT: Właśnie nawet filmy Sekielskiego, które absolutnie szanuję i dziękuję, że one powstały, ale jakby Kaczyński nie wciągnął ich tak bardzo w partyjną robotę i ustawił ich po jednej stronie sceny partyjnej, politycznej, nawet ekonomicznej, to by ten proces tak szybko nie zadziałał. A właśnie przez to, że Kaczyński kierował się tym instynktem władzy, bo on to robił, żeby zasoby jakie kościół miał do utrzymania władzy wykorzystać dla swojego projektu politycznego, on ich wciągnął i on, można powiedzieć, że Kaczyński w takich wielkich krokach oświecenia, on ma paradoksalnie bardzo poczytne miejsce, bo to co on teraz mówi, nie ma kompletnie znaczenia. On mówi, że chodzi na msze do Jędruszewskiego, ale tu chodzi o to, co on zrobił. On wciągnął kościół w partyjną grę, na taką skalę, na jaką nikomu się jeszcze nie udało, więc cena za to będzie bolesna, bo każde rządy partyjne się kończą, tym bardziej, że kościół stracił w tym wciągnięciu w te projekty ekonomiczno- finansowe, stracił po prostu ten zasób, który zawsze miał bycia trochę punktem odniesienia. W tym sensie kościół był autorytetem dla wielu Polaków, niezależnie od mojego stosunku do tego. Natomiast w tym momencie to jest tak zachwiane i tak rozregulowane jak nigdy.

[00:32:10]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: I teraz wracając do tego pokolenia, o którym pan mówił. Jest niewierne w jakimś sensie pozytywnym tego słowa znaczeniu, po prostu co chwile chcą czegoś nowego. Gdzie i kto popełnia największy błąd, patrząc po tych, którzy jednak rządzą duszami naszymi, że nie jest w stanie tego języka zrozumieć i skutecznie, jak pan to powiedział, w ograniczony sposób uprzejmych chamów odsunąć?

[00:32:34]

J. PALIKOT: Bardzo mało brakowało Trzaskowskiemu brakowało, żeby wygrać. Postawiłem taką tezę, że gdyby poszedł na tę debatę do TVP i jakby obnażył jej mechanizm, to by wygrał te wybory. Tu się odciął na ten 1-2%, bo tu mówimy przecież o takich wielkościach, więc sytuacja nie jest aż tak tragiczna, mimo że drugą kadencję utrzymuje się ta sama, populistyczna ekipa, ale Trzaskowski był bardzo blisko i bardzo niewiele zabrakło, być może właśnie determinacji u niego i u każdego z nas. Moim zdaniem też teraz będzie bardzo blisko, to nie jest tak, że nastąpił rozpad tego społeczeństwa. Niech pan zobaczy, jak wspaniale się trzymają sędziowie, wydawało się, że to jest taka grupa społeczna uwikłana jeszcze w te wcześniejsze kompromisy PRL-owskie, będzie miała taki słaby kręgosłup i łatwo się podda takiej presji.

[00:33:27]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Taką łatkę im próbowano przyczepić, nie?

[00:33:29]

J. PALIKOT: A się okazało zupełnie coś innego, że się postawili niesamowicie, żadna inna grupa społeczna się tak nie postawiła jak sędziowie. Nawet ten wyrok w sprawie Giertycha 2, 3 dni z soboty.

[00:33:39]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: No ale gdzie, 41 letnia kobieta, dajże spokój, przecież nieprzygotowana. Podoba mi się ta argumentacja swoją drogą, jest taka absurdalna, że tylko się śmiać, ale jest i ona jest obowiązująca.

[00:33:48]

J. PALIKOT: Na dokładkę rekomendowana przez nowe KRS, czyli w zasadzie niby przez ten obóz władzy. To tylko pokazuje, że to takie proste jak oni myśleli, że obroni reszta, nie jest i nie będzie. Ale zostawmy ich z boku, bo wydaje mi się, że ważniejsze w tym wszystkim jest to, że znów tak samo jak wciągnięcie kościoła w grę polityczno- partyjną i w techniki partyjno- ekonomiczne, w niesamowity sposób osłabiło pozycję kościoła. Tak samo uważam, wyjdę na piewcę Kaczyńskiego, ale tak jest, że on uruchomił mechanizmy, że my dopiero teraz tak naprawdę zaczynamy rozumieć, co to jest demokracja, kapitał społeczny itd., to były bardziej slogany wcześniej. A ten proces takiego bolesnego uczenia się teraz, kiedy widzimy jak to się wszystko odbywa, my wszyscy, żeby mieć taką łatwą rękę, skreślić Platformę Obywatelską za te homary, czy tam jakieś…

[00:34:43]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ośmiorniczki, hello.

[00:34:44]

J. PALIKOT: No właśnie, jakbyśmy mieli taką łatwą rękę wyciągnąć radykalne wnioski z tamtego i moim zdaniem w tym całym procesie, my się dopiero tego uczymy, jak bardzo to jest skomplikowane i jak bardziej trzeba być uważnym.

[00:34:56]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Tylko proszę zwrócić uwagę, że to jest 10 lat Dudy i 8 lat Kaczyńskiego, to jest zupełnie nowe pokolenie, no, może nie zupełnie, ale to są inni ludzie przychodzący głosować, nie?

[00:35:04]

J. PALIKOT: To tez prawda, nowe pokolenia zazwyczaj nie popierają władzy, także wśród tamtych ludzi będzie oczywiście część jakiegoś takiego bardzo nacjonalistycznego elektoratu właśnie w stylu Konfederacji, ale tego procesu zeświedczenia, otwarcia, innego stosunku do seksu, do alkoholu.

[00:35:27]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Także ten alkohol tutaj.

[00:35:28]

J. POLIKOT: Także do własnej krwi, czyli własnej tożsamości takiej z krwi pochodzącej, to są wszystko rzeczy, które internet, bohaterowie masowej wyobraźni, których czy się mieszka w Polsce, czy w Chorwacji, Grecji, czy w Paryżu, ma się podobnych w gruncie rzeczy. W związku z tym oni narzucają nowe standardy etyczne, społeczne, inne zupełnie niż by chcieli dzisiejsi liderzy prawicowi i to się będzie zmieniało. Chyba, że kryzys ekonomiczny wepchnie wszystkich znów w jakiś galimatias.

[00:36:00]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ale to w sumie dobry biznes pan wybrał, bo nawet niezależnie od tego, jak bardzo ten kryzys będzie głęboki, to jak pan powiedział, to ludzie po ten alkohol sięgną.

[00:36:06]

J. PALIKOT: Alkohol będą pili, to w ogóle bez dwóch zdań.

[00:36:08]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Szczególnie w kryzysie albo w covidzie.

[00:36:11]

J. PALIKOT: Tak, w jednym i drugim przypadku. Jak to mówi do Maklakiewicz do Himilsbacha na koniec rejsu „po tym rejsie mam tyle alkoholu we krwi, że jak kicham to odkażam”.

[00:36:22]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: To by nam się dzisiaj przydało swoją drogą. Natomiast nie chciał pan pójść w zupełnie inny biznes?

[00:36:30]

J. PALIKOT: Ja się zastanawiałem po odejściu po pierwsze oczywiście, nawet miałem jakieś naturalnie deweloperka, wszyscy tam coś kupują, remontują, sprzedają itd., to był jakiś punkt widzenia, który brałem pod uwagę i szereg innych rzeczy związanych z artykułami spożywczymi, czy z jakimiś tam innymi właśnie mediami, ale jednak po roku, po półtora takiego jeżdżenia, oglądania, największe kompetencje mam w tej dziedzinie mimo wszystko. Relacje osobiste, kontakty, wiarygodność dla inwestorów, dla jakichś instytucji finansowych, ona dotyczy tego obszaru, tak bardzo trudno jest wyjść poza coś, co już kiedyś zadziałało. Aczkolwiek oczywiście to jest w pewnym sensie nowy biznes, bo ja nie robię już dzisiaj w ekonomicznej wódki Żołądkowa Gorzka Deluxe dla masowego konsumenta, ani nie produkuję wina typu Delano czy Piccolo, które ma być dla każdego, w związku z tym to jest biznes butikowy, to są małe produkcje, wyspecjalizowanego alkoholu z dużą marżą, ale większymi kosztami dystrybucji, bo to nie jest dystrybucja powszechna. To jest w pewnym sensie nowy biznes.

[00:37:40]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ale co, koszty produkcji nie są tak specjalnie większe, ale dystrybucja kosztuje więcej, tak?

[00:37:43]

J. PALIKOT: No tak, dystrybucja i marketing, bo konsumowe produkty musi pan zbudować, jest trochę i tak łatwo, bo jeszcze ciągle mam taką zdolność przyciągania uwagi. Zrobiłem taką serię Kraft Palikot recenzje, zasięgi niektórych takich filmików na temat degustacji mocnego alkoholu, są w granicach pół miliona i więcej, więc to są potężne ilości dla zbudowania marki i jakby pozyskania jakiegoś zaciekawienia, co ja tam proponuję. W związku z tym, ktoś, kto tego nie ma, mu jeszcze jest trudniej, żeby do tego dojść. Ale rzeczywiście to dotarcie, marketing, pewien wizerunek, zbudowanie przekonania, oczywiście takich sklepów, które handlują tanim piwem, punktów sprzedażowych no ma pan w Polsce 400 tysięcy, a takich, które handlują specjalistycznym piwem, to jest ich tam nie wiem, 10 tysięcy.

[00:38:36]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czyli Palikot jest cały czas wiarygodny. Pokolenia się zmieniają, a on cały czas jest wiarygodny.

[00:38:39]

J. PALIKOT: Jeżeli chodzi o alkohol, muszę moich przeciwników zmartwić- tak. Bo nawet ludzie piszą, nie zgadzam się z jego poglądami politycznymi, ale na alkoholu to się facet zna, więc na to na szczęście, na razie cały czas działa i my też robimy dobre rzeczy. Znaczy ja się nie obawiam o zmianę, ja mogę mniej lub wolniej zarabiać na tym, bo być może przestrzeliłem z jakością, to tak. Natomiast nie ma żadnego ryzyka dla wiarygodności, ponieważ my robimy bardzo dobre rzeczy.

[00:39:08]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Myślę jeszcze o jednej rzeczy na koniec, bo poszedł pan w instytucje finansowe, to jedno, ale również wyszedł pan na rynek w sumie i powiedział, słuchajcie robię coś, chodźcie, robię coś i ci ludzie musieli panu zaufać.

[00:39:20]

J. PALIKOT: No to jest 5,5 tysiąca inwestorów. 5,5 tysiąca już, to jest w chwili firma, która ma najwięcej inwestorów w Polsce. To się w głowie nie mieści, a dojdę do 10 tysięcy w przyszłym roku.

[00:39:30]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ale nie boi się pan, boi nie boi, to jest fajne wyzwanie, że nie może ich pan zawieść.

[00:39:35]

J. PALIKOT: No nie mogę. To jest moje nazwisko, to jest moje wszystko, ja muszę dać radę.

[00:39:39]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Bo to nie jest bank, gdzie wyślą komornika jakby co, odpukać. Ale przyjdą i pana sami wyciągną z domu.

[00:39:45]

J. PALIKOT: Tak i mi nie dadzą drugi raz pieniędzy na nici innego, więc to się musi udać. Na szczęście wszystko wskazuje na to, znaczy nie mamy lekko, to powiem uczciwie, jednak ten pierwszy covid to jeszcze pół biedy, natomiast to, co się teraz zanosi, czyli znowu na 3 miesiące będzie wszystko pozamykane, to nie jest łatwe. Bo jak pan robi np. Okowitę Tatrzańską, to jest zupełnie nowy alkohol, którego ludzie nie znają, to muszą być restauracje, w których jacyś ludzie od nas przeszkoleni, częstują, serwują, opowiadają, nie da się tego zrobić przez Internet tylko.

[00:40:17]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Nie no, jakimś tam Zoomem, może to być jakaś hybryda, ale to zawsze będzie proteza.

[00:40:20]

J. PALIKOT: Tak, także tu jest pewna trudność oczywiście. Ale z drugiej strony okej, musimy to przetrwać. Ja dużo jeżdżę po Polsce, robię degustacje, też proponujemy właśnie takie spotkania tam u siebie w browarze. Jakoś dajemy rade, chociaż warunki są trudniejsze niż można było się spodziewać. W zasadzie mamy rok kryzysu.

[00:40:42]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: No nie, ale to jest rok Palikota w sumie, nie? Jeśli pan mówi, że dojdzie do 10 tysięcy inwestorów.

[00:40:44]

J. PALIKOT: Tak, w sensie ten sukces jest oszałamiający i oczywiście trochę paraliżujący, bo to jest już taka masa ludzi, że ja już nawet nie jestem w stanie ich wszystkich znać.

[00:40:56]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Choć powinien pan, nie? To są pana patroni.

[00:40:59]

J. PALIKOT: Ale 5,5 tysiąca, to po prostu nie jest takie proste.

[00:41:03]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: No ja rozumiem, a za co oni pana kochają?

[00:41:04]

J. PALIKOT: Wie pan, za Żołądkową Gorzką. Jakbyśmy mieli znaleźć jeden taki punkt, gdzie to się wszystko zaczęło, to gdzie się nie pójdzie, to jak miałem tamte 20 lat, pierwsza randka z dziewczyną, nie trzeba było mieć zagrychy, można było na pusty żołądek, to wszędzie ta Żołądkowa Gorzka.

[00:41:23]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Dziś już w prawdzie z nią nie jestem, ale Żołądkowa Gorzka została.

[00:41:27]

J. PALIKOT: No tak, to od Jerzego Pilcha, który uwielbiał tą Żołądkową Gorzką, po każdego mniej utalentowanego człowieka. Było tak, że ta Żołądkowa Gorzka to było 40% rynku jak ja sprzedawałem, rynku, który jest 3. największym rynkiem na świecie mocnego alkoholu. To były miliardowe ilości butelek w miliardach sztuk, to po prostu było nieprawdopodobne. I te małpki wprowadziliśmy, które są tak krytykowane teraz.

[00:41:52]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Dzisiaj każda szanująca się Żabka, ma swoją lodówkę na małpki.

[00:41:56]

J. PALIKOT: No to przecież był mój wynalazek w Polmosie Lublin. Pierwsza Żołądkowa Gorzka, myśmy z tym weszli.

[00:42:02]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Znał pan Polaków, wiedział, że potrzebują do kieszeni marynarki wrzucić coś małego.

[00:42:06]

J. PALIKOT: No właśnie, to była taka historia, z którą już się chyba nie rozstanę, bardziej niż w cokolwiek innego, zostały te małpki, ta Żołądkowa Gorzka. Aczkolwiek ostatnio likwidowałem taki boks w banku jednym na różne rzeczy. Strażnik zauważył, że pani dyrektor, która pilnowała tych czynności odeszła na chwilę, wziął mnie pod rękę i mówi, Janusz, dziękuję za cytrynówkę Lubelską. To są rzeczy, dla których warto żyć. Dziękuję, za cytrynówkę Lubelską.

[00:42:38]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Mówi ochroniarz w banku. A polska agencja rozwiązywania problemów alkoholowych się odzywa czasem?

[00:42:45]

J. PALIKOT: Teraz przy tym piwie, to bardzo mało. Jeżeli chodzi o mocne alkohole, to to są niszowe alkohole.

[00:42:51]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czyli nie ma pan poczucia, że robi krzywdę.

[00:42:52]

J. PALIKOT: Nie jesteśmy na froncie. To znaczy ci, co robią te 50% rynku zwykłej wódki ekonomicznej, to pewnie oni mają. Natomiast powtarzam jeszcze raz, ludzie nie dlatego piją, bo ludzie produkują alkohol. Piją z innych powodów, które się biorą z ich życia w rodzinie, ich radzenia sobie w szkole, w życiu społecznym itd. Tu trzeba szukać jakiegoś rozwiązania, alkohol oczywiście może pomagać w takim stoczeniu się i ucieczce od konfrontacji z życiem, to na pewno jest taką próbą ucieczki, ale też bez przesady, to jest jednak coś, z czego nawet alkoholika da się wyciągnąć, z tej choroby. Niełatwo, ale da się. Sam mam kilka takich doświadczeń w swoim otoczeniu, także nie w tym rzecz, żeby zabraniać picia. Właśnie trzeba raczej dążyć do tego, żeby ludzie pili w towarzystwie, przy jedzeniu, żeby chcieli być jak najdłużej w tej sytuacji, a nie szybko się zamroczyć i uciec.

[00:43:51]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Kobiety też się zaczynają wciągać?

[00:43:53]

J. PALIKOT: Tak, to taka tendencja w tej chwili bardzo silna, zwłaszcza jeżeli chodzi o ten mocny alkohol paradoksalnie, bo się można było spodziewać, że kobiety będą piły wino i jakieś jasne piwa, a to się okazało szowinistycznym uprzedzeniem, bo bardzo teraz jest modne picie mocnego i czystego alkoholu przez właśnie panie i właściwie, dlaczego nie? Dlaczego miałoby być inaczej? Ludzie próbują się doszukiwać jakichś genetycznych rzeczy, że ileś tam pokoleń…

[00:44:21]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Dorosłych dzieci alkoholika?

[00:44:22]

J. PALIKOT: Nie no, właśnie jest jednak tak, że to już się odblokowało i w pewnym sensie tego już też nie zmienimy. To jest kolejny element równouprawnienia, może dzisiaj Sejm uchwalić dowolną ustawę dotyczącą zakazu aborcji, ale musiałby zakazać pić czystej wódki, żeby zepchnąć kobiety na tę pozycję, co kiedyś. Czyli zmiany pewne kulturowe tak daleko poszły, że nawet jak jakiś absurdalny rząd w Polsce ogranicza aborcji, to kobiety to zrobią w Czechach czy w Niemczech czy w Holandii, a wszystkiego nie są w stanie zabronić, podróżowania, bo po prostu tego już społeczeństwo nasze nie przyjmie i oni sami o tym wiedzą.

[00:45:00]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Czyli w sumie skrupułów jako producent pan nie ma żadnych?

[00:45:04]

J. PALIKOT: Nie mam, zrobiłem Piccolo, szampan dla dzieci. Gdzie nie pójdę dzisiaj, wszystkie dzieci piją Piccolo.

[00:45:09]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Rozpijam polskie dzieci, więc rozpije polskie kobiety i polskim facetom dam inny alkohol.

[00:45:15]

J. PALIKOT: Dla facetów może być bezalkoholowy, niech sobie odpoczną, a panie rzeczywiście są dzisiaj szansą. Nie, to nie jest tak, że ich rozpijam, aczkolwiek chciałbym zrobić takie piwo dla dzieci.

[00:45:25]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Piwo dla dzieci? Jezus.

[00:45:26]

J. PALIKOT: Tak, a dlaczego nie? Przecież wie pan, że wszystkie dzieci piją te piwa bezalkoholowe, my się tylko oszukujemy, to jest jakaś hipokryzja.

[00:45:31]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Ale gdzie się zaczyna dziecko? 12, 13, 15 lat.

[00:45:36]

J. PALIKOT: 13-14 lat. I dzisiaj inicjacja seksualna jest wcześniej i życie takie jakby…

[00:45:43]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Alkoholowe jest wcześniej.

[00:45:44]

J. PALIKOT: I życie w mediach społecznościowych jest wcześniej.

[00:45:46]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: No zdecydowanie, tylko że to od nas, od pana, ode mnie zależy, żeby oni tam nie zginęli.

[00:45:53]

J. PALIKOT: Niech pan mi powie tak, mój pierwszy alkohol to była wódka, bo to było nielegalne, gdzieś tam się człowiek dorwał.

[00:46:00]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: To ja Sofia. Jezus, gorąca była taka, bo ją z kolegą trzymaliśmy pod poduszką, żeby pani nie widziała. Nie dało się tego pić.

[00:46:06]

J. PALIKOT: Dobra, teraz tak. Czy nie lepiej jest, że mam sytuację, kiedy jestem w domu i dostaje piwo bezalkoholowe, czy mam to Piccolo, ten szampan bezalkoholowy i jestem oswojony z całą tą sytuacją i nawet nie dziwi rodziców, którzy poczęstują już takiego dorastającego człowieka odrobiną alkoholu, jak to ma miejsce we Francji, w Hiszpanii, we wszystkich krajach, głownie oczywiście przy mocy wina, to prawda, ale to ma miejsce i nie ma takiego dzikiego rzucenia się na coś zabronionego i takiego rzucania się na prywatce do późna w nocy, nieprzytomny, potem nie wracam do domu bo boję się wrócić. No to jest dopiero wszystko przykre.

[00:46:42]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Przygotuj swoje dziecko piwem dla dzieci.

[00:46:45]

J. PALIKOT: Tak, żeby ono po prostu miało ten nawyk, żeby widziało, że jak ty pijesz, chyba, że sam masz problem z alkoholem i pijesz kompulsywnie.

[00:46:51]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: No to był mój nawyk.

[00:46:53]

J. PALIKOT: Ale jeżeli to jest coś takiego, że wypijamy na Śląsku piwo do obiadu czy do kolacji, tam, gdzie wszyscy piją 2-3l piwa dziennie, bo taka jest statystyka na Śląsku, to dlaczego ci ludzie mają nie widzieć normalnej konsumpcji piwa?

[00:47:08]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Spalą nas. Musimy kończyć, bo nas spalą.

[00:47:12]

J. PALIKOT: Tak, tą ognistą wodą w takim razie.

[00:47:13]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Piwo dla dzieci.

[00:47:16]

J. PALIKOT: No tak, tu podaje przykład piwa dla dzieci. Teraz widziałem nawet wódkę zdealkoholizowaną, wódkę 0,0%, w zasadzie już zupełnego dziwactwa. Ale są maszyny, które zapewniają najmocniejszy nawet alkohol zdealkoholizować.

[00:47:28]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: A to smakuje?

[00:47:30]

J. PALIKOT: Wódka nie, coś zostaje w tej whisky czy w ginie, ale wódka, no to co zostaje sama woda, to jest bez sensu, na zasadzie wódka bezalkoholowa.

[00:47:42]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Lepszej puenty nie szukajmy, dziękuję. Janusz Palikot.

[00:47:44]

J. PALIKOT: Dziękuję.

[00:47:48]

REDAKTOR J. KUŹNIAR: Dziękuję za twoją uwagę. Oceń naszą rozmowę, co o niej sądzisz? Zasubskrybuj mój podcast, bądźmy razem blisko. Znajdziesz mnie na każdej platformie podcastowej, w każdym kanale social media. Z moim zespołem, szykuję już kolejne rozmowy, a teraz zapraszam na stronę Voice House, po więcej dobrej treści.

Prowadzący

Jarosław Kuźniar
Kuźniar Media

Jarosław Kuźniar – dziennikarz, host, szkoleniowiec public speaking. Uczy liderów storytellingu, budowania historii, dbania o narrację ludzi i marek.W jego 30-letnim doświadczeniu dużą rolę odegrała praca w mediach: prasa, radio, telewizja i digital, m.in. Trójka, Radio ZET, TVN24, TVN, Onet. Obecnie mentor Voice House Academy, CEO Kuźniar Media i redaktor naczelny Voice House. Autor „The Host”, podręcznika skutecznego mówienia do ludzi.

 

Gość podcastu

Janusz Palikot
Przedsiębiorca, polityk

Pozostałe odcinki (574)