Komunikacja w zespole
Mateusz Kusznierewicz przez wiele lat w dosłownym znaczeniu tych słów był sam sobie sterem, żeglarzem, okrętem. Dziesiątki samotnych startów nauczyły go polegać na sobie i słuchać swojego instynktu.
Gdy zaczął pływać w parze z Dominikiem Życkim, początkowo miał problem z werbalizowaniem swoich myśli i działań. Przez to czasem oczekiwał zrobienia czegoś, czego wcześniej nie zakomunikował. Dopiero po pewnym czasie zrozumiał, jak ważne jest konkretne nazywanie celów i „przegadywanie” priorytetów, by każdy członek załogi wiedział, co powinien zrobić.
Dziś panowie rozumieją się już prawie bez słów. A o tym, z jakich sposobów i narzędzi korzysta Mateusz Kusznierewicz, by dobrze komunikować się w swoim zespole, usłyszycie w najnowszym odcinku podcastu „Sport w biznesie”.
Gdy zaczął pływać w parze z Dominikiem Życkim, początkowo miał problem z werbalizowaniem swoich myśli i działań. Przez to czasem oczekiwał zrobienia czegoś, czego wcześniej nie zakomunikował. Dopiero po pewnym czasie zrozumiał, jak ważne jest konkretne nazywanie celów i „przegadywanie” priorytetów, by każdy członek załogi wiedział, co powinien zrobić.
Dziś panowie rozumieją się już prawie bez słów. A o tym, z jakich sposobów i narzędzi korzysta Mateusz Kusznierewicz, by dobrze komunikować się w swoim zespole, usłyszycie w najnowszym odcinku podcastu „Sport w biznesie”.