Andrzej Polan, znany restaurator, autor programów kulinarnych. Człowiek, który oddał swoje życie i serce gastronomii. Kiedy uderzyła w niego pierwsza fala pandemii, zachwiał się. Później było już tylko gorzej. COVID zburzył jego świat, stał się cieniem samego siebie. Jest zdruzgotany, jak sam mówi, stoi nad grobem. Niezwykle mocny i poruszający odcinek podcastu Męski Punkt Widzenia – to rozmowa o tym, że nie ma dokąd pójść. Co jednak zrobił Andrzej Polan, by mimo wszystko przetrwać, żyć, znaleźć siłę na czekanie? Właśnie o to zapytał go Jarosław Kuźniar.
>> Posłuchaj podcastu na Spotify <<
Jest tak źle, że trudno mi wyrazić to słowami. Nigdy nie myślałem, że będę musiał skorzystać z pomocy lekarza psychiatry, ale to dzięki niemu żyję, uśmiecham się i nawet gdy użyję niecenzuralnego słowa, za chwilę mówię: dobrze, dobrze, musi być dobrze.
Jarosław Kuźniar pyta Polana, czy w ostatnim czasie często przeklina. Jego gość potwierdza, bo trudno inaczej nazywać rzeczywistość, która nas otacza.
Nasza branża nie jest dociśnięta do ściany, ona jest dosłownie zmiażdżona. Czuję się tak, jakbym leżał w drewnianym pudełku, wiadomo w jakim dole. Początek był taki, że zasypywano mnie łyżeczką, na dzień dzisiejszy czuję, że to już nie są łyżeczki, tylko szpadle ziemi, albo jakby ktoś nakrywał mnie wiekiem. Ktoś może powiedzieć, że mówię bardzo smutno, ale tak jest. Naprawdę jest ciężko – opowiada Polan.
Szczerze mówi o tym, jak bardzo pomógł mu lekarz psychiatra. W kraju, gdzie okrywa nas wszystkich gruba, niezmywalna warstwa wstydu, niełatwo namawiać kogoś na psychoterapię, a co dopiero na leczenie farmakologiczne. On jednak podkreśla, że tylko to pozwala mu jakoś funkcjonować w tym zwariowanym, bezlitosnym świecie.
Zawodowo i jako człowiek, jestem żywym trupem.
Jarosław Kuźniar opowiada o doświadczeniu znajomego restauratora, który mówi, że restauracje wyglądają, jak cmentarze. Są puste, wymarłe.
Świetna analogia. Na cmentarzu stoją kwiatki. Kwiaty w restauracji zmieniam regularnie… Gdy o tym mówię, ściska mnie w gardle. Restauracja jest zamknięta, ale gdy do niej wchodzę, mówię: „jak tu pięknie pachnie”. To zasługa moich pracowników. Moją zasługą jest to, że nie zrobiłem z tego miejsca grobu. To nie jest cmentarzysko. To miejsce, gdzie są kwiaty, są ludzie, gdzie można przyjść i zamówić.
Jedzenie na wynos to żaden ratunek, zwłaszcza dla restauracji z menu, które trudno zamknąć w plastikowym pudełku. Takich zamówień jest może 3-4 dziennie. Andrzej Polan ze ściśnięty gardłem opowiada o tym, jak patrzył na swój balkon. Wystarczyłoby otworzyć go i skoczyć, o wszystkim zapomnieć. Pytanie: czy warto, skoro jeszcze może przyjść coś dobrego?
Na dziś, jestem dłużnikiem do końca życia. Pracuję na kupkę długu.
Rozmowa Jarosława Kuźniara i Andrzeja Polana to poruszająca i niełatwa opowieść o współczesnych czasach, o zdeptanych marzeniach i walce o każdy dzień. Co będzie, gdy już nic nie będzie? Pozostaje wierzyć, że jeszcze przyjdzie do nas coś dobrego.
Cały Videocast dostępny jest w subskrypcji Newsweeka [ZOBACZ TUTAJ].
—
Męski Punkt Widzenia to autorski cykl podcastów Jarosława Kuźniara dla Newsweek.pl. O emocjach, przegranych planach, nowej męskości, emancypacji. Kolejne odcinki publikowane są co dwa tygodnie [ZOBACZ]
- Odcinek 1: Dlaczego chłopaki nie płaczą? [PRZECZYTAJ]
- Odcinek 2: Marek Napiórkowski: teoria strun w życiu [PRZECZYTAJ]
- Odcinek 3: Michał Figurski: najważniejsza jest uważność [PRZECZYTAJ]
- Odcinek 4: Wojciech Eichelberger: czy patriarchat właśnie upada? [PRZECZYTAJ]
- Odcinek 5: Adam Nowak: nie lubię emocjonalnej egzaltacji [PRZECZYTAJ]
- Odcinek 6: Jacek Żakowski: zbudować świat na nowo [PRZECZYTAJ]